Ćwierćfinałowy mecz Pucharu Polski pomiędzy Wigrami a GKS-em Jastrzębie rozgrywany był w bardzo trudnych warunkach. W ostatnich dniach Suwałki - jak i całe Podlasie - odwiedziła zima z intensywnymi opadami śniegu i choć boisko udało się odśnieżyć, to murawa pozostawiała wiele do życzenia. Była twarda, zmrożona i dosyć nierówna, ale jednakowa dla obu ekip.
Pierwsza część gry zakończyła się jednobramkowym prowadzeniem Wigier, a gola dla gospodarzy w 34. minucie zdobył Łukasz Wroński. Nie oznacza to, że goście grali słabo. Mieli swoje sytuacje, jednak brakowało wykończenia.
Druga połowa rozpoczęła się od mocnego uderzenia GKS-u. Już 45 sekund po wznowieniu gry z dystansu huknął Damian Tront, a zaskoczony Hieronim Zoch tylko odprowadził futbolówkę wzrokiem. Gol obarcza konto golkipera Wigier, gdyż przy uderzeniu z ponad 30 metrów powinien zachować się zdecydowanie lepiej.
Po wyrównującej bramce nadal groźniejsi byli goście. W 50. minucie ponownie Zocha próbował pokonać strzałem z dystansu Tront, ale tym razem bramkarz Wigier zdołał wybić piłkę na rzut rożny. GKS Jastrzębie cały czas nacierał. Po wrzutce z narożnika boiska w doskonałej sytuacji znalazł się Daniel Szczepan, jednak jego uderzenie minimalnie minęło światło bramki.
Choć gospodarze w końcu się ocknęli i spróbowali stworzyć zalążki akcji ofensywnych, to jednak wszystkie ich wysiłki kończyły się albo na bramkarzu GKS-u albo niecelnymi strzałami.
GKS Jastrzębie mając świadomość, że jeszcze jeden zdobyty gol pozwoli doprowadzić do dogrywki, rzucił się do ataku. W 70. minucie – widząc, że uderzenia zza pola karnego sprawiają Zochowi problemy – goście znów spróbowali zaskoczyć Wigry strzałem z dystansu. I ponownie było blisko. Golkiper gospodarzy wypluł piłkę przed siebie, ale do dobitki żaden z zawodników GKS-u nie zdążył.
Mecz się bardzo otworzył i po chwili pozbawić graczy z Jastrzębia Zdroju nadziei na sukces mógł Damian Kądzior, jednak zawodnik Wigier minimalnie chybił.
Do końca spotkania wynik nie uległ już zmianie. Do półfinału - dzięki zaliczce z pierwszego starcia w Jastrzębiu Zdroju - awansował zespół z Suwałk. Dla Wigier jest to największy sukces w historii klubu.
O finał zawodnicy Dominika Nowaka powalczą z Arką Gdynia. Pierwszy mecz rozegrany zostanie na Podlasiu.
Wigry Suwałki - GKS 1962 Jastrzębie 1:1 (1:0)
Bramki: Wroński 35 - Tront 46
Wigry Suwałki: Hieronim Zoch - Adrian Karankiewicz, Rafał Augustyniak, Frank Adu Kwame, Janusz Bucholc, Maciej Wichtowski Łukasz Wroński (76' Miłosz Kozak), Damian Kądzior, Tomasz Jarzębowski, Kamil Zapolnik, Kamil Adamek (90' Mamadou Kuku)
GKS 1962 Jastrzębie: Grzegorz Drazik - Dominik Kulawiak, Piotr Pacholski, Kamil Szymura, Dawid Weis, Damian Zajączkowski (58' Adrian Kopacz), Tomasz Musioł (64' Wojciech Caniboł), Damian Tront, Dominik Szczęch, Daniel Szczepan, Kamil Jadach (76' Tomasz Dzida)
rafal.zuk@bialystokonline.pl