Groźna woda

Kilka godzin później w Rybakach nad Narwią w powiecie łomżyńskim kilkuosobowa grupa odpoczywała na działce. Popołudniowy obiad był "zakrapiany" alkoholem. W pewnym momencie 59-letni mieszkaniec Warszawy wszedł do rzeki oświadczając, że chce się wykąpać. Po kilku minutach pływania w zimnej wodzie, na oczach przyjaciół zniknął pod powierzchnią. Na miejsce zostali wezwani ratownicy. Poszukiwania trwały do późnych godzin popołudniowych, jednak mężczyzny nie odnaleziono. Jak ustalono był on najprawdopodobniej pod wypływem alkoholu.

Jest to już druga ofiara utonięć od początku maja w naszym województwie. Porównywalnie w roku ubiegłym do tragicznych wypadków na wodzie doszło 4 razy, natomiast od maja do końca wakacji utonęły 23 osoby.

Z policyjnych statystyk wynika, że najwięcej utonięć ma miejsce na "dzikich plażach" i niestrzeżonych
kąpieliskach, tam gdzie nie ma ratowników. Dlatego apelujemy do wszystkich wczasowiczów i amatorów zabaw w wodzie o wybieranie kąpielisk strzeżonych i bezpiecznych. Nie należy też wchodzić do wody pod wpływem alkoholu. Wtedy takich zdarzeń będzie z pewnością mniej. Pamiętajmy, że płytka wyobraźnia kończy się głęboką tragedią.