1 czerwca Trybunał Konstytucyjny unieważnił decyzję obecnego rządu o rozwiązaniu gminy Grabówka. W związku z tym, obwiązującym prawem jest rozporządzenie, które mówi, że gmina została utworzona. Władze jednak nic sobie z tego nie robią i nie podejmują żadnych kroków, by zrealizować jej powstanie.
- Musimy wzywać władze do podjęcia działań, żeby to obowiązujące prawo wcielić w życie – mówi poseł Robert Tyszkiewicz (Platforma Obywatelska). - Jeżeli jest tak, że w mocy prawnej pozostaje rozporządzenie o utworzeniu gminy, to powinno zostać wykonane.
Robert Tyszkiewicz wraz z innymi posłami i grupa inicjatywną z Grabówki postanowił złożyć poprzez komisję samorządu terytorialnego dezyderat skierowany do Rady Ministrów, żeby w końcu podjęto jakieś działania, to się jednak nie udało.
- Niestety, muszę to powiedzieć z przykrością, głosami posłów PiS-u, ten bardzo łagodny dokument, został przez komisję odrzucony. Jestem poruszony i zdziwiony taką postawą, ponieważ jest pewną tradycją, że dezyderaty do rządu są przyjmowane, żeby dać mu możliwość odniesienia się do sprawy - dodaje poseł.
Do wykorzystania jest więc kolejna droga i tym razem postanowiono zebrać podpisy jako grupa posłów i dezyderat złożyć bezpośrednio na ręce premier Szydło. Wezwana jest w nim do podjęcia działań, tak aby od 1 stycznia 2018 roku gmina Grabówka i gmina Szczawa (województwo małopolskie) mogły rozpocząć normalną działalność.
- Uważamy, że obywatelom Grabówki to się po prostu należy. Mają za sobą głos Trybunału Konstytucyjnego. Nie odpuścimy tej sprawy, a naszym orężem jest właśnie wyrok Trybunału – precedensowy podkreślmy. I my musimy doprowadzić do tego, że zostanie on wykonany - podkreśla Tyszkiewicz.
Posłowie oczekują uchwalenia nowego rozporządzenie, w którym wskazana zostanie data rozpoczęcia działalności gminy, a także wskazanie pełnomocnika utworzenia gminy, który określi jej granice, budżet oraz siedzibę urzędu. Cały czas działają także mieszkańcy Grabówki, którzy aktywnie próbują przypomnieć rządzącym o swoich prawach.
- Napisaliśmy 449 listów do premier Beaty Szydło, na które póki co nie dostaliśmy odpowiedzi. Złożyliśmy także pismo do Prezydenta RP z prośbą o zajęcie się tą sprawą. Nie odpuścimy jej i będziemy dążyć do odzyskania tej gminy, która powinna być utworzona dawno. Prawo cały czas jest po naszej stronie. Jeśli nie będzie teraz pozytywnego odzewu, to będziemy prosić o skierowanie sprawy do organów międzynarodowych. Chcieliśmy przeprowadzić manifestację w tej sprawie, ale nie uzyskaliśmy zgody od gminy, więc tak jak się mówi, że "została ulica i zagranica", to nam już tylko została "zagranica" – mówi Tadeusz Karpowicz, sołtys Grabówki.
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl