Elastyczne godziny pracy to forma, która nie jest zarezerwowana wyłącznie dla mam (jak często bywa to postrzegane). Warto przeanalizować, jak moglibyśmy gospodarować czasem, gdybyśmy np. nie musieli dojeżdżać do pracy. Poza tym są osoby, które mają swój rytm dnia, a ich wydajność jest lepsza o innej porze niż w godzinach 8.00-16.00. Zwłaszcza w przypadku zawodów artystycznych, kreatywnych stanowisk pracy. Pracownik, który nie odlicza godzin do końca pracy, działa efektywniej. Zadaniowy czas pracy jest więc korzystny dla firmy.
- Przedsiębiorcy nadal obawiają się elastycznych form zatrudnienia. Nie wiedzą, jak ma wyglądać wynagrodzenie pracownika zdalnego oraz czy zatrudniając osobę w elastycznym czasie pracy, mogą liczyć na refundacje z urzędu pracy, jakie im przysługują w sytuacji np. zatrudnienia zarejestrowanej osoby bezrobotnej - tłumaczy Agnieszka Jastrzębska z Centrum Informacyjno-Konsultacyjnego Publicznych Służb Zatrudnienia.
W przypadku flexipracy trudniej jest zarządzać zespołem, ale z drugiej strony to samo zadanie może być wykonane szybciej i efektywniej. Jak to jest możliwe? Przede wszystkim dzięki wyznaczaniu pracownikowi zadań i rozliczaniu go tylko z ich wykonania. W tym wypadku pracodawcy nie interesuje, o jakiej porze czy w jakich warunkach pracownik wykonywał swoje obowiązki. Ponadto nie musi on też stać swemu podwładnemu nad głową, aby podnosić atmosferę napięcia i mobilizować (czy raczej demobilizować) do pracy. Ten zaś sam doskonale rozumie, że im szybciej pracę wykona, tym będzie miał więcej czasu wolnego, który dowolnie wykorzysta. Wzrost wydajności firmy przy jednoczesnym obniżeniu kosztów utrzymania stanowiska pracy pracownika (który przecież pracuje poza biurem) to duży plus.
Oprócz klarownego wyjaśnienia pracownikom, w jakim okresie mają do wykonania swoje zadania i jakie wynagrodzenie za to otrzymają należy określić godziny, w jakich pracownik będzie codziennie dostępny w biurze. Spotkania mogą ustąpić też miejsca kontaktowi zdalnemu - ustalamy godziny, w jakich pracownik jest dostępny pod telefonem, na Skypie lub odbiera e-mail.
Należy jednak pamiętać, że istnieją osoby, które wolą "ponudzić się w pracy" i odpocząć od domowych obowiązków, zamiast efektywnie pracować w domu. Oni wymagają zazwyczaj bezpośredniego kontaktu z przełożonym, co zdecydowanie utrudnia wprowadzenie flexipracy w firmie.