Myli się ten, kto myśli, że łatwo jest pojechać na wakacje. Myli się ten, kto uważa, że promocyjne pakiety to banalny sposób na szybkie, bezstresowe i przyjemne dotarcie do upragnionego miejsca wypoczynku. Żeby skorzystać ze zniżek i promocji, należy uzbroić się w kalkulator, cierpliwość, dociekliwość, spostrzegawczość i niezłomność w dążeniu do celu.
Otwieram laptop i szukam: tygodniowy pobyt dla rodziny za jedyne 199zł. Albo: spa z wyżywieniem dla dwojga za 99zł. Albo: romantyczny wyjazd w Karkonosze już od 1599zł. Pomijam już temat tego, cóż romantycznego jest w łażeniu po Karkonoszach, bo to temat na inny felieton. Pamiętaj drogi Turysto – nigdy nie sugeruj się podaną w nagłówku ceną!
Jeżeli myślisz, że za jedyne 199zł cała Twoja rodzina będzie pluskać się w basenie czterogwiazdkowego hotelu na Mazurach, to warto wrócić do żywych. Najczęściej takie "last minute" zupełnie przypadkowo nie zawiera szeregu dość istotnych kosztów. Owszem, pławienie się w luksusach wstępnie oszacowano na parę stówek. Wystarczy dopłacić za obowiązkowe wyżywienie, ręczniki, parking, internet, światło, windę, za wniesienie bagażu i wydanie klucza, za telewizor i łóżko w pokoju. Uwzględniając jeszcze opłatę klimatyczną, z grubsza to chyba tyle.
Myli się ten, kto myśli, że łatwo jest pojechać na wakacje. Czasem taniej wychodzi podróż limuzyną dookoła świata, niż promocyjna oferta w pakiecie wakacyjnym na super warunkach tylko dla zarejestrowanych członków.
Z drugiej strony:
Gdzie się podziały czasy biwaków, namiotobrania, spontanicznych wyjazdów w nieznane miejsca bez zastanawiania się nad szczegółami? Gdzie podziała się radość wypoczywania na łonie znanych miejsc, odwiedzanych rok do roku? Był relaks i spokój, był prawdziwy odpoczynek, była radość odpoczywania. A teraz człowiek jest zmęczony samym szukaniem.
Nie można jakoś tak prościej, bez nerwów? Czy nie jest tak, że mamy coraz większe wymagania i coraz bardziej nam trzeba dogadzać na wakacjach? Czy naprawdę na urlopie atutem oferty jest wifi w pokoju i telewizor z kablówką?
Atrakcyjne pakiety kuszą nas luksusem, który nie był nigdy aż tak ważny. Zamiast czterech gwiazdek wystarczały pokoje "U Haliny", basen i jacuzzi zastępował otwarty całą dobę dostęp do jeziora, a gitara i kilka kobiet z powodzeniem zastępowały kablówkę i radio. Taki all-inclusive-biwak ładował akumulatory na cały rok.
Może za kilka lat przyjdzie moda na takie pakiety: tydzień dla rodziny nad jeziorem już od 99zł. Obowiązkowa dopłata za piasek na plaży, namiot, butlę gazową, drewno na ognisko. Toaleta wspólna w pobliskim lesie – gratis. Oferta ważna do wyczerpania zapasów.
24@bialystokonline.pl