Srebrne i złote serduszka, komplety (wisiorek i kolczyki), pierścionki zaręczynowe i tzw. celebrytki – drobne łańcuszki z elementami ozdobnymi – to produkty, które cieszą się w ostatnim czasie największym upodobaniem kupujących. Gros z nich stanowią - a jakże – mężczyźni. Od młodzieży, przez wiek średni, aż po panów w wieku statecznym – wszyscy szukają niezapomnianego upominku dla swoich partnerek.
Serca, serduszka... i złoty strzał amora
W białostockich galeriach handlowych trwa gorący, walentynkowy okres. Wśród kupujących zdecydowana większość to mężczyźni.
- Klienci na miłości nie oszczędzają – zauważa Dorota Marcińczyk z salonu jubilerskiego W.Kruk w Galerii Jurowieckiej. - Ponadto coraz częściej wiedzą, czego chcą, są naprowadzeni przez partnerki na konkretny zakup. Jest spore zainteresowanie produktami od 300 zł wzwyż, a nie wykluczamy też tzw. "złotych strzałów" – zdarzało się, że klient zaskakiwał nas w ostatnim czasie zakupem rzędu kilkunastu tysięcy złotych i więcej. W weekend na pewno będzie największy ruch – panowie są zwykle mniej zorganizowani i wpadają do nas w ostatniej nawet chwili.
Miłość w ostatniej chwili
- Przychodzi dużo młodych osób w wieku 20-30 lat – stwierdza w rozmowie z nami Anna Konopka z salonu Diament-Plus w Białymstoku. Klienci kupują najczęściej srebrne serduszka, ale również celebrytki - to urokliwa, praktyczna i jednocześnie niedroga rzecz. Wśród kupujących są też młode dziewczyny, one stawiają na typowo walentynkowy drobiazg w postaci łamanych serduszek. Panowie natomiast - na pierścionki zaręczynowe oraz komplety biżuterii.
Zaskoczenia nie było również w salonie jubilerskim Briju w Galerii Jurowieckiej:
- Zdecydowanie srebrne serduszka. One sprzedają się najlepiej wśród klientów, z których 90% to mężczyźni. Obserwujemy zwiększoną sprzedaż pierścionków zaręczynowych. Panowie nie zawsze są zdecydowani, dlatego doradzamy, co może spodobać się ich partnerkom. Z kolei panie częściej wiedzą, czego potrzebują i są to eleganckie bransoletki z możliwością naniesienia graweru – stwierdza Magdalena Siwoniuk, kierownik sklepu.
Wtóruje ona również naszym dotychczasowym rozmówczyniom, zauważając, że mężczyźni, w przeciwieństwie do kobiet, zostawiają wszystko na tzw. ostatnią chwilę, stąd pracownicy sklepu największej sprzedaży spodziewają się w sobotę i niedzielę.
Wygląda więc na to, że białostoczanie wpisują się w trend związany z zakupem walentynkowego drobiazgu jakim jest biżuteria. Niezależnie od tego, jak zasobnym portfelem dysponuje dana osoba, każda z nich będzie chciała okazać swoje uczucia ukochanej tudzież ukochanemu. Niektórzy, jak się okazuje, podejmują w tym czasie życiowe decyzje, a Dzień Zakochanych staje się wtedy okazją do zaręczyn.
marta.d@bialystokonline.pl