Marszałek województwa podlaskiego nie ukrywał swojego entuzjazmu z powodu podpisania listu intencyjnego:
- Wszystko idzie ku temu, byśmy nie byli już białą plamą na mapie przewozów lotniczych w naszym kraju. Mam nadzieję, że stworzymy zespół roboczy i będziemy mogli korzystać z pomocy profesjonalnej spółki Polskie Porty Lotnicze. Chcemy, aby port nie tylko służył mieszkańcom, ale zarazem by jako rentowne przedsięwzięcie, nie przynosił strat. Dziękuję panu prezydentowi za podeście do tego tematu ponad podziałami politycznymi - podkreślał Artur Kosicki.
Wtórował mu Tadeusz Truskolaski:
- Z ogromną przyjemnością podpisuję ten list intencyjny, który jest zapowiedzią współdziałania. Tylko współpraca z rządem i samorządem wojewódzkim pomoże ruszyć z miejsca, czyli odblokować przeszkody lotnicze, od pasa startowego poczynając. To będzie oczywiście lokalne lotnisko, o mniejszym natężeniu, ale jest bardzo potrzebne i bardzo, bardzo, bardzo długo na nie czekamy - akcentował prezydent Białegostoku.
W sprawach infrastruktury, zwłaszcza dużych, strategicznych projektów, niezbędna jest zgoda i współpraca. Polska potrzebuje rozwoju lotnictwa, a jeśli chodzi o Białystok, to z racji naszego doświadczenia jesteśmy gotowi podjąć się przeprowadzenia wszelkich analiz stwierdzających, co jest potrzebne, aby samoloty mogły tu startować – zadeklarował prezes Polskich Portów Lotniczych Stanisław Wojtera.
O czym mowa w liście intencyjnym?
Zgodnie z treścią listu intencyjnego wkrótce zostanie powołany zespół roboczy ds. lotniska Krywlany, w skład którego wejdzie 9 członków (każda ze stron zgłosi 3 osoby). Zespół przygotuje analizę kosztów dostosowania lotniska do ruchu pasażerskiego, opracuje harmonogram prac i określi sposoby finansowania projektu, w tym opcji zawiązania spółki celowej i zapewnienia jej finansowania operacyjnego i inwestycyjnego. Strony potwierdzają także możliwość włączenia do współpracy również innych podmiotów, szczególnie zainteresowanych jednostek samorządu terytorialnego.
24@bialystokonline.pl
