Aresztowanymi byli Karol Miller, jego żona Władysława Holm oraz gospodyni "zakładu". Osadzono ich w więzieniu przy ulicy Dzielnej w Warszawie. Jak się okazało, aresztowanie u Millerów nastąpiło z powodu stwierdzenia, iż utrzymują oni potajemny dom schadzek i zmuszają kobiety, przeważnie pochodzące z Białegostoku, do nierządu pod groźbą noża i rewolweru.
Dom schadzek czynny dzień i noc
Jeszcze kilka miesięcy przez tym aresztowaniem, na zarządzenie Starostwa, spelunkę zamknięto, a na drzwiach umieszczono pieczęcie. Miller prowadził jednak zakład w dalszym ciągu, urządzając się w taki sprytny sposób, że pieczęcie nie zostały naruszone na drzwiach, a "zakład" jednak był czynny dzień i noc.
Miller i jego zona werbowali naiwne dziewczęta pod pozorem zatrudnienia w charakterze służących, a następnie zmuszali je do nierządu, zabierając sobie wszystkie "zarobione" pieniądze. Niejednokrotnie w spelunce tej dochodziło do krwawych awantur, wzywań o pomoc i lamentów. Władze policyjne prowadziły dochodzenie i badały ofiary występnej trójki. Wśród poszkodowanych znalazło się 13 kobiet, większość z nich pochodziła w Białegostoku.
24@bialystokonline.pl