W nocy ze środy na czwartek (16-17.04) dyżurny białostockiej policji został powiadomiony o mężczyźnie, który niszczy drzwi w autobusie komunikacji miejskiej.
35-latek, mimo braku przystanku postanowił wysiąść z autobusu. Podszedł to przednich drzwi i nerwowo zaczął wciskać przycisk awaryjnego ich otwierania. Mimo tego drzwi nadal pozostawały zamknięte, co wyprowadziło z równowagi mężczyznę. Zaczął on z impetem kopać wpychając na zewnątrz. Mimo, że autobus nadal jechał wyskoczył i zaczął uciekać.
Przybyli na miejsce policjanci zauważyli mężczyznę. Biegł on w stronę pobliskiej jednostki wojskowej. Po krótkim pościgu 35-latek wspiął się na ogrodzenie okalające jednostkę i wskoczył na jej teren. Tam z kolei wszedł na stojącą balustradę a z niej na pobliskie drzewo o wysokości 10 m.
O zdarzeniu natychmiast powiadomiono straż pożarną oraz pogotowie ratunkowe. Strażacy rozłożyli poduszkę powietrzną pod drzewem, na którym siedział mężczyzna. Pobudzony 35-latek nie chciał zejść. W pewnym momencie jednak puścił się gałęzi, którą trzymał i skoczył na materace. Nic mu się nie stało. Po zbadaniu przez pogotowie ratunkowe został odwieziony do szpitala na obserwację.
lukasz.w@bialystokonline.pl