Akcję "Delete" na Rynku Kościuszki i ul. Lipowej zorganizowała Grupa Eskadra. Było to ostatnie przedsięwzięcie w ramach kampanii promocyjnej "Wschodzący Białystok" wymyślonej przez krakowską agencję na zlecenie magistratu. - Ma ono zwrócić uwagę na usystematyzowanie reklam w centrum. Ustawiliśmy pięć kasetonów z wydrukowanymi zdjęciami kamienic. Trzy z nich przedstawiają budynki z komputerowo usuniętymi nośnikami reklamowymi. Na dwóch to sami mieszkańcy mogą folią zakleić reklamy, które im przeszkadzają - mówi Marcin Kuropatwa z Eskadry.
Przechodzące przez Rynek osoby zatrzymywały się przy planszach i korzystały z wirtualnej możliwości zmiany wyglądu miasta. - To jest Tajlandia - oceniała aktualny stan przestrzeni publicznej w centrum Białegostoku Laura Skowrońska. - Żeby temu zapobiec, reklamy mogłyby być ustawiane przy wjeździe do miasta. Powinno być też więcej gazetek, ulotek czy gratisowych miesięczników, gdzie możemy znaleźć interesujące nas firmy - dodała.
Danuta Goć była bardziej wyrozumiała dla reklamowego bałaganu. - Mamy takie czasy, że firmy muszą się reklamować. Bez reklam ludzie nie będą mogli skorzystać z ich oferty - wyjaśniała. - Jednak reklamy powinny być ładniejsze, mieć estetyczny wygląd. Byle jakie szpecą odnowione budynki. Może firmy powinny umieszczać swoje oferty na specjalnych słupach lub tablicach ogłoszeniowych? - zaproponowała.
Akcję "Delete" pochwaliła Edyta Zieniewicz. - Mój znajomy już dawno zastanawiał się, jak ujednolicić reklamy w centrum. Na pewno trzeba by było powalczyć z właścicielami sklepów czy barów. Jeżeli szyld jest nowy, nie wszyscy zechcą go zdjąć. Ale nawet jeżeli zrobi to część z nich, to dobry początek.
Kampania promocyjna "Wschodzący Białystok" trwała przez cały październik. Była skierowana do mieszkańców. Przekonywała ich, że powinni być dumni ze swojego miasta. W wielu jego punktach stanęły billboardy z białostoczanami, którzy odnoszą sukcesy, m.in. Gabrielem Piotrowskim, który tańczy w ostatniej edycji programu "You can dance". Przygotowano też wiele akcji i happeningów. Na Rynku Kościuszki swoje umiejętności prezentowali tancerze (coraz bardziej rozpoznawalni w całym kraju za sprawą licznej reprezentacji w TVN-owskim show), grafficiarze i dj'e. Zaniedbane przejście między Rynkiem Kościuszki a ulicą Legionową zamieniło się w Aleję Bluesa. Dzieciaki rysowały miasto swoich marzeń w akcji "Kolorowanka XXL". W Galerii Arsenał zaprezentowano prace namalowane w czasie plenerowych warsztatów. Wkrótce zostanie rozstrzygnięty przetarg na kampanię promocyjną Białegostoku w kraju.
Kliknij tutaj aby obejrzeć fotoreportaż.