Kontrole poselskie
W poniedziałek (5.10) odbywa się ogólnopolska akcja kontroli w urzędach wojewódzkich. Co jest ich głównym celem?
- Chcemy zapytać przedstawicieli rządu, co konkretnie robią w walce z pandemią w naszym regionie. Chcemy dowiedzieć się, jakie dokumenty, jakie informacje możemy tu znaleźć, które by potwierdzały aktywność wojewody w walce z pandemią. Dzisiaj mamy wrażenie, że rząd karmi nas tylko statystykami papierowymi, zapewnia że jest dobrze, natomiast pandemia rozwija się coraz szybciej. Obywatele mają prawo wiedzieć - stwierdził poseł PO Robert Tyszkiewicz.
Posłowie domagają się informacji od wojewody Bohdana Paszkowskiego o m.in. liczbie łóżek szpitalnych – z wyszczególnieniem miejsc na intensywnej terapii, o liczbie łóżek rezerwowych i o wskazanie miejsc w izolatoriach. W tej sprawie Robert Tyszkiewicz wraz z Krzysztofem Truskolaskim przekazali wojewodzie pismo z powyższymi pytaniami.
- Całkowitą odpowiedzialność w walce z pandemią ponosi rząd. W naszym imieniu, półtora tygodnia temu Bartosz Arłukowicz złożył propozycję, aby prezydent zwołał radę bezpieczeństwa narodowego, by porozmawiać poza podziałami politycznymi o tym, jak walczyć z pandemią. Nie ma do tej pory odpowiedzi - poinformował Robert Tyszkiewicz. - Jeżeli władza nie wychodzi do obywateli, to my przychodzimy do władzy - dodał.
"Niepokojąca jest bierność władzy"
Od początku pandemii do 1 września odnotowano w województwie podlaskim 1309 zakażeń. W ciągu jednego miesiąca dane uległy gwałtownemu wzrostowi. Na dzień 5.10 liczba zakażeń wynosi 2496.
- Sytuacja z pandemią koronawirusa wymknęła się rządzącym spod kontroli. Niemal co dnia bite są rekordy zakażeń, mamy lawinowy przyrost osób wymagających hospitalizacji, mamy podwojenie osób pod respiratorami w bardzo krótkim czasie - informuje Robert Tyszkiewicz.
Województwo podlaskie ma drugi najwyższy w Polsce współczynnik R (dane z dn. 1.10). Wskaźnik ten oznacza, że w naszym regionie epidemia rozwija się bardzo szybko, a jedynym województwem, które go wyprzedza jest kujawsko-pomorskie.
- Jest to niepokojąca sytuacja, ale jeszcze bardziej niepokojąca jest bierność władzy. Władza nie może walczyć z pandemią koronawirusa poprzez organizowanie konferencji prasowych, na których ogranicza się do podawania statystyk oraz ogłaszania kolejnych stref. A całą walkę z pandemią, pozostawia lekarzom, służbie zdrowia i samorządom - powiedział Robert Tyszkiewicz.
"Głównymi ogniskami są szkoły i przedszkola"
Poseł na Sejm RP Krzysztof Truskolaski uważa, że mieszkańcom województwa podlaskiego powinny być przedstawione realne działania w walce z koronawirusem.
- Napisałem interpelację do Ministerstwa Edukacji Narodowej, przed rozpoczęciem roku szkolnego. Minister Piontkowski mówił o tym, że szkoły są bardzo dobrze przygotowane. A teraz cały czas słyszymy, że dzieci, rodzice, nauczyciele są dotykani koronawirusem i wtedy całe klasy, całe rodziny są na kwarantannach domowych. W odpowiedzi na interpelację, nie dostałem żadnej konkretnej informacji – powiedział Krzysztof Truskolaski.
Wyznaczanie stref
Czerwona, żółta, niebieska – strefy w Polsce od początku wzbudzały kontrowersje. Głównie dlatego, że wielu mieszkańców z jednego powiatu, jeździ do sąsiednich miejscowości do pracy czy szkoły, które nie są objęte żadnymi obostrzeniami.
- Można wskazać takie absurdy, gdzie widać, że nie ma spójnej strategii w walce z pandemią. Jeżeli wyznaczamy w powiecie białostockim strefę czerwoną, a jej mieszkańcy w większości pracują, uczą się w Białymstoku... To jaka będzie skuteczność tych ograniczeń, jeżeli one nie są kontynuowane w miejscu, gdzie ci ludzie pracują i spotkają się z innymi? - pytał poseł Robert Tyszkiewicz.
Polski rząd wprowadził w czerwonych strefach restrykcje dotyczące czasu zamknięcia restauracji czy pubów. Teraz mogą być otwarte maksymalnie do godz. 22.00.
- To ja mam pytanie, gdzie się bawi młodzież z powiatu białostockiego? Czy bawi się w Wasilkowie? W Łapach? A może robi to w klubach w Białymstoku? - dodał.
malwina.witkowska@bialystokonline.pl