Sprawa dotyczyła wydarzeń z 2010 roku. Wtedy w Suwałkach grupka młodych osób urządziła sobie ognisko. W pewnym momencie pomiędzy dwoma mężczyznami wywiązała się sprzeczka i Kamil B. kopnął Arkadiusza K. w głowę. Kiedy mężczyzna upadł, posypały się na niego kolejne ciosy. Co prawda inni z imprezowiczów starali się pomóc ofierze i na pewien czas im się to udało. Sytuacja wróciła do normy, ale nagle Arkadiusz K. zaczął źle się czuć i pluć krwią. Mężczyzna szybko otrzymał pomoc, a kiedy jego stan się nie poprawiał, biesiadnicy zwyczajnie go zostawili i odeszli. Mężczyzna zmarł.
Kamil B. w sądzie pierwszej instancji usłyszał wyrok trzech lat więzienia. 30-latek nie zgadzał się jednak z tą karą i wniósł odwołanie. Sąd Apelacyjny w Białymstoku utrzymał w mocy karę, jaka została zasądzona w niższej instancji. Wyrok jest prawomocny.
lukasz.w@bialystokonline.pl