- Swoich patronów mają poszczególne kraje, miasta i małe miejscowości. Białystok zasługuje również na to, by mieć patrona - mówił przewodniczący rady miejskiej Mariusz Gromko.
Przypominał, że starania o ustanowienie patrona trwały od maja ubiegłego roku. Wtedy to około 6 tys. białostoczan, z inicjatywy stowarzyszenia Czcicieli Miłosierdzia Bożego, podpisało się pod wnioskiem, by był nim ks. Michał Sopoćko.
- To jeden z najbardziej znanych białostoczan - oceniał Gromko. - Jego relikwie są w ponad 1000 miejscowościach.
Ks. Michał Sopoćko urodził się w 1888 r. w Juszewszczyźnie na Wileńszczyźnie. Po uzyskaniu doktoratu z teologii moralnej w 1926 r. został ojcem duchownym w seminarium wileńskim. Habilitował się w 1934 r. na Uniwersytecie Warszawskim. Pracował jako profesor teologii pastoralnej na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Stefana Batorego w Wilnie i w Wyższym Seminarium Duchownym w Białymstoku. W 1941 r. założył Zgromadzenie Sióstr Jezusa Miłosiernego, w którym był spowiednikiem św. Faustyny Kowalskiej. Zmarł 15 lutego 1975 r. W 1988 r. ekshumowano jego zwłoki i złożono w kościele pw. Miłosierdzia Bożego w Białymstoku. Relikwie błogosławionego znajdują się m.in. w USA, Kanadzie, Meksyku, Brazylii, Argentynie, Chile, Chinach, Indiach, Wietnamie, a także w wielu krajach Europy, Australii i w Afryce.
- Ustanowienie patronem Michała Sopoćko to wyjście na przeciw oczekiwaniom mieszkańców Białegostoku. To historyczna decyzja - podkreślał Mariusz Gromko.
Tak jak przewodniczący, uważała zdecydowana większość radnych. 26 z 28 zagłosowało za tym, by kapłan został patronem stolicy Podlasia.
Patrona wybrano podczas nadzwyczajnej sesji, która odbyła się w Pałacu Branickich. Już po podjęciu uchwały były fanfary i odśpiewano "Sto lat". W sesji wzięło udział wiele osób duchownych oraz parlamentarzystów. Nie było zaś prezydenta Białegostoku Tadeusza Truskolaskiego. Jego zastępca Adam Poliński odczytał jedynie list.
Przeciw Sopoćce głosował jeden radny.
- Uważam, że Białystok to nie tylko miasto miłosierdzia, ale też miasto wielu kultur, wielu wyznań - tłumaczył Wojciech Koronkiewicz. - Te osoby mogą czuć się niekomfortowo w mieście, gdzie jest religijny patron - uważa.
Koronkiewicz podkreślał też, że jego zdaniem sprawy miejskie, świeckie, powinny być wyraźnie odcięte od religijnych. Przy tym cytował nie kogo innego jak Jezusa: "Oddajcie cesarzowi, co cesarskie, a Bogu to, co Boskie".
- Mam nadzieję, że błogosławiony Michał Sopoćko odtąd będzie zobowiązany wykazywać troskę o nas tu mieszkających - z nowego patrona miasta cieszy się natomiast metropolita białostocki abp Edward Ozorowski. - Radzie miejskiej należy się wdzięczność za podjętą inicjatywę.
W poniedziałek pojawił się również pomysł, by ustanowić drugiego patrona miasta. Więcej: Ludwik Zamenhof - nowa kandydatura na patrona Białegostoku.
ewelina.s@bialystokonline.pl