Zapowiada się nie lada gratka dla miłośników tej dyscypliny. Dyscypliny, która przez wiele dekad była na Podlasiu nieobecna. Teraz to powoli zaczyna się zmieniać, a to za sprawą białostockiego Stowarzyszenia Gimnastyki Artystycznej i Tańca BIS, które od dwóch lat próbuje wskrzesić sekcję gimnastyki artystycznej. Na Podlasiu to jedyna taka sekcja.
- Zaczynaliśmy od zera, nasze zawodniczki ćwiczyły układy na zwykłym parkiecie - opowiada pochodząca z rosyjskiego Jaketyrynburga Anna Sokołowska, trenerka stowarzyszenia BIS, mająca 15-letnie doświadczenie jako gimnastyczka. - Te spartańskie warunki uniemożliwiały trenowanie skomplikowanych układów. Na wyjazdowych zawodach z zazdrością patrzyliśmy na profesjonalne plansze gimnastyczne oraz wspaniałe stroje rywalek fundowane im przez kluby. Nas na to nie stać - profesjonalne przyrządy dla jednej gimnastyczki to koszt 1200 zł. Do tego ceny pojedynczego stroju mogą dochodzić do 500 zł, a podczas zawodów przebierać się trzeba nawet do czterech układów. Ale dzięki zaangażowaniu rodziców oraz determinacji gimnastyczek pokonujemy wszystkie niedogodności.
Przyznanie Podlasiu organizacji Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży w sportach halowych stworzyło szansę dla białostockich gimnastyczek. Stowarzyszenie BIS podjęło się przeprowadzić ogólnopolskie zawody, w zamian za co Ministerstwo Sportu poprzez Podlaską Federację Sportu przekazało klubowi dwie profesjonalne plansze gimnastyczne. To na nich odbędą się białostockie finały Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży.
- Śmiejemy się, że dzięki planszom klub wyjdzie z wieku niemowlęcego i stanie z kolan na nogi - żartuje rozpromieniona Anna Sokołowska, trenerka BIS-u. - Bez pomocy Sekretarza Podlaskiej Federacji Kazimierza Kirejczyka plansze przeszłyby nam koło nosa. Wprawdzie do krajowej czołówki nam daleko, ale zawody traktujemy jako szansę na zdobycie cennego doświadczenia. Trzy nasze zawodniczki nie zakwalifikowały się wprawdzie do finału Olimpiady, ale będą miały okazję zaprezentować się publiczności poza konkursem. Jestem przekonana, że pokażą niemałe umiejętności.
Poprzez ogólnopolskie eliminacje do białostockich finałów awansowały 32 zawodniczki z tzw. trzecią klasą sportową (rocznik 2001), a w nich przed sędziami będą miały okazję zaprezentować się w trzech układach (tanecznym, skakanka, obręcz). W starszej kategorii (roczniki 1999-2000) zakwalifikowały się 24 gimnastyczki z drugą klasą sportową, które wystąpią w czterech układach (skakanka, obręcz, piłka, maczugi). Faworytkami będą najlepsze w kraju zawodniczki dwóch gdyńskich klubów: SGA oraz Jantara.
- Będziemy uważnie podpatrywać i uczyć się od najlepszych - dodaje Anna Sokołowska, trenerka BIS-u. - A przy okazji głowić się jak ściągnąć do Białegostoku choreografa baletowego oraz nawiązać współpracę sportowa z białoruskimi klubami gimnastycznymi, jednymi z najlepszych na świecie.
Rywalizacja gimnastyczek artystycznych rozpocznie się w piątek (6 maja) i potrwa do niedzieli w sali gimnastycznej SP 49 przy ul. Armii Krajowej. Finały przewidziano na niedzielę na godz. 9.30.
Serdecznie zapraszamy
Anna Sokołowska, więcej informacji pod numerem telefonu: 664-13-40-50