Po zwycięskiej batalii z Seahawks Gdynia, czyli wicemistrzami Polski, w białostockiej drużynie zapanował optymizm. Trudno się temu dziwić, gdyż wspomniana wygrana była pierwszą odniesioną nad tym rywalem w dotychczasowej historii klubu. Po tak dużym sukcesie w początkowej fazie sezonu nikt w podlaskim zespole nie przypuszczał, że humory zostaną popsute już w następnej serii gier, podczas domowej potyczki z Tychy Falcons.
A jednak. Beniaminek nie przyjechał do Białegostoku łapać doświadczenia, tylko jak równy z równym stanął do walki z faworytami. Choć pierwsza kwarta padła łupem gospodarzy, to odważna gra gości w końcu im się opłaciła. W połowie spotkania 17:13 wygrywali Lowlanders, ale wtedy znakomite akcje przeprowadzili gracze beniaminka, którzy wyszli na 3-punktowe prowadzenie. Kapitalne zawody w ekipie Falcons rozgrywał zwłaszcza Jacek Wróblewski - autor aż trzech przyłożeń.
Mimo starań białostoczan, wynik nie uległ już zmianie. Ludzie z Nizin po meczu nie kryli swego niezadowolenia, gdyż niedzielne (23.04) popołudnie miało wyglądać zupełnie inaczej. Niestety na boisku widoczny był brak Aarona Knighta, który musiał pauzować za niesportowe zachowanie popełnione w minionej kolejce. Jak się okazało, absencja ta miała duży wpływ na dzisiejszą stratę punktów.
Primacol Lowlanders Białystok - Tychy Falcon 17:20 (10:6, 7:7, 0:7, 0:0)
Tabela Topligi po 4 kolejkach
1. Warsaw Eagles 3 6 138:20
2. Panthers Wrocław 3 6 133:28
3. Tychy Falcons 3 4 74:59
4. Seahawks Gdynia 4 4 106:71
5. Lowlanders Białystok 3 2 61:74
6. Husaria Szczecin 3 0 13:118
7. Outlaws Wrocław 3 0 0:155
rafal.zuk@bialystokonline.pl