Od kilku tygodni Areszt Śledczy w Białymstoku i Nadleśnictwo Dojlidy omawiali warunki ewentualnej współpracy. W końcu udało się sfinalizować prowadzone rozmowy i podpisać umowę dotyczącą zatrudnienia osadzonych na rzecz Lasów Państwowych.
Jak czytamy na stronie aresztu pierwsi osadzeni mogą ruszyć od pracy już w czwartek (30.06).
"Praca skazanych zaliczana jest do głównych metod oddziaływania, mających sprzyjać realizacji celów pozbawienia wolności, w tym zapobiegnięciu powrócenia na drogę przestępstwa, w myśl artykułu 67 Kkw" – informuje ppor. Kamil Glanowski z Aresztu Śledczego w Białymstoku.
Osadzeni, którzy podejmują pracę zarobkową uczą się odpowiedzialności, systematyczności i punktualności. Wiedzą też później, jak mogą pożytecznie wykorzystywać swój wolny czas. Poza tym, dzięki pracy i zarobkom mogą spłacać swoje zobowiązania, alimenty, odszkodowania czy odkładać na życie, które czeka ich na wolności. Nie obciążają też swoich bliskich, a nawet mają szanse wspierać ich finansowo. Jak przyznaje ppor. Glanowski brak pracy jest często głównym czynnikiem, który sprowadza ludzi na drogę przestępstwa:
- Dlatego staramy się aktywizować wszystkich osadzonych, o ile stan ich zdrowia na to pozwala. Praca za murami stanowi bowiem przywilej, ale też jest istotnym obowiązkiem osoby pozbawionej wolności. Tym bardziej cieszymy się z nowych miejsc pracy dla naszych podopiecznych – wyjaśnia.
Areszt Śledczy w Białymstoku współpracuje też ze Schroniskiem dla Zwierząt w Białymstoku, gdzie osadzeni w ramach resocjalizacji wykonują budy dla psów (więcej: Więźniowie znów wyremontowali budy. Już trafiły do schroniska
justyna.f@bialystokonline.pl