To koniec, piłkarze wreszcie mogą odpocząć
Mistrzowie Polski zajęli w tabeli Ligi Konferencji 9. miejsce i wystąpią w 1/16 tych rozgrywek. Co po starciu ze słoweńską Olimpiją powiedział trener Dumy Podlasia?
- Dzisiaj zabrakło nam pary. Widziałem, że drużyna bardzo chce wygrać spotkanie, ale już po prostu nie ma z czego. To realna ocena sytuacji, za nami ciężka runda ze względu na logistykę. Widać było, że drużyna jest zmęczona, dlatego nie pokuszę się o analizę taktyczną. Powiedziałem w szatni, że widziałem w swoim życiu zawodowym parę gorszych momentów. Powinniśmy patrzeć z dumą na to, co zrobiliśmy. Życzę zdrowych i spokojnych świąt dla wszystkich sympatyków Jagiellonii i pozostałym związanym z piłką nożną. Obyśmy za rok byli w podobnym miejscu - oznajmił Adrian Siemieniec.
Opiekun Jagi pokusił się też o zabranie szerszej perspektywy i ocenę całego roku. Z ust trenera białostockiego zespołu padły również liczne podziękowania.
- Rok podzieliłbym na dwie części. Najpierw zdobyliśmy mistrzostwo Polski i awansowaliśmy do półfinału krajowego pucharu. Później zebraliśmy doświadczenie w eliminacjach Ligi Mistrzów, Ligi Europy, a następnie były zmagania w fazie ligowej Ligi Konferencji. Ten czas pokazał nam, w którym kierunku trzeba iść. Ten okres bardzo nas rozwinął. Awans do Ligi Konferencji był bardzo dużym sukcesem, zakładaliśmy plan minimum, który dawałby fazę play-off. Po trzech kolejkach sen trwał, byliśmy za placami Chelsea, która jest wiceliderem Premier League. Bliżej końca fazy ligowej były większe oczekiwania. Dziś na początku odczuwalne było lekkie rozczarowanie, a nie powinno tak być. Gdy spojrzymy na to z dystansem, to nie mamy na co narzekać. Dziękuję zawodnikom za to, czego dokonali, bo dzięki nim zmieniło się nasze życie. Wielkie podziękowania także sztabowi szkoleniowemu za ogromną pracę, którą wykonał. Dziękuję dyrektorowi sportowemu Łukaszowi Masłowskiemu za poświęcenie, cały czas mieliśmy w nim oparcie. Wreszcie dziękuję kibicom, którzy wspierali nas, gdzie tylko się da. Osobne podziękowania należą się prezesowi Wojciechowi Pertkiewiczowi za wykonaną pracę, za to, czego wspólnie dokonaliśmy. Ten rok w piłce klubowej w Polsce należał do Jagiellonii Białystok. Zdobyliśmy mistrzostwo Polski, zajmujemy trzecie miejsce na półmetku rozgrywek nowego sezonu, awansowaliśmy do fazy play-off Ligi Konferencji. Chciałbym również podziękować mojej żonie i dzieciom za to, że pomagają mi się realizować. Dzięki nim jestem w tym miejscu, w którym jestem - powiedział Siemieniec.
Przeciwnik może czuć rozczarowanie
Głos po czwartkowej rywalizacji zabrał także trener gości.
- Zawodnicy wykonali dobrą pracę. Walczyliśmy do końca o zwycięstwo z bardzo dobrym przeciwnikiem na jego terenie. Długo utrzymywaliśmy się przy piłce, dobrze zagraliśmy w defensywie, kontrolowaliśmy przebieg rywalizacji. Wróciliśmy do formacji z początku sezonu. Zaprezentowaliśmy się z dobrej strony na tle silnego rywala. Dziś straciliśmy dwa punkty, bo byliśmy lepsi. Olimpija była dużo bliżej zwycięstwa, mieliśmy więcej okazji. Włożyliśmy dużo energii w to spotkanie, a przed nami kolejne wyzwania w fazie play-off. Po raz pierwszy w historii zagramy na tym poziomie w tych rozgrywkach. Mierzymy się z bardzo dobrymi przeciwnikami, a przed nami kolejni. Chcemy kontynuować swoją pracę - stwierdził Victor Sanchez, szkoleniowiec Olimpiji Lublana.
rafal.zuk@bialystokonline.pl