Na początku lipca prezes Mostostalu Białystok Mirosław Czeszel podpisał w imieniu Spółki porozumienie z Organizacją Zakładową NSZZ "Solidarność", w którym zobowiązał się, że do 5 września złoży wniosek o upadłość zakładu, aby pracownicy mogli strać się o wypłatę zaległych wynagrodzeń z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych. Tymczasem wniosku nie złożył, a ku zaskoczeniu wszystkich firma została sprzedana TFS Opony z Warszawy. Nowy właściciel poinformował pracowników Mostostalu, że będą zwolnieni z pracy i otrzymają zaległe wypłaty, ale tylko w części. Z informacji pracowników wynika również, że codziennie stawiają się w pracy, ale w zakładzie nie ma prądu, więc produkcja nie rusza.
Związkowcy umówili się więc na spotkanie z wojewodą, chcąc dowiedzieć się, jakie są możliwości odzyskania pieniędzy z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych.
- Cała sytuacja jest oburzająca - przyznał wojewoda podlaski Maciej Żywno na poniedziałkowym spotkaniu.
Wojewoda obiecał, że zwróci się z zapytaniem do marszałka województwa, czy sytuacja daje podstawy do tego, by uruchomić wypłaty dla załogi z Funduszu. Maciej Żywno już w ubiegłym tygodniu wystąpił z wnioskiem o zbadanie sytuacji Mostostalu do Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Teraz uzupełni go jeszcze o dodatkowe informacje dotyczące sprzedaży.
- Wystąpimy też do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych z zapytaniem o planowane działania wobec zakładu. ZUS jest jednym z wierzycieli i może wystąpić o upadłość zakładu, spytamy, czy rozważa taką możliwość - dodaje Sławomir Andryszewski z biura prasowego wojewody podlaskiego.
Wojewoda wystąpi też do Ministra Sprawiedliwości o rozważenie zmian prawnych, wprowadzenia środków, które pozwoliłby na skuteczną egzekucję komorniczą, która obecnie w przypadku Mostostalu nie działa i nie przynosi efektów.
malgorzata.c@bialystokonline.pl