Od kilku miesięcy trwają pracę na drodze wojewódzkiej nr 676, która łączy Białystok z Supraślem. Roboty obejmują 10-kilometrowy odcinek. Od Białegostoku do Nowodworców będzie on miał po dwa pasy w każdą stronę, a dalej, standardowo, po jednym. W Krasnym powstanie za to estakada, a Ogrodniczki doczekają się obwodnicy. Na całej długości trasy zbudowane zostaną ścieżki rowerowe, nowe chodniki, zatoki autobusowe i przejścia dla zwierząt.
Na początku grudnia do urzędu miejskiego w Supraślu wpłynęło pismo od wykonawcy tej drogi, który zapowiedział, że potrzebne będzie całkowite zamknięcie drogi na okres 5 miesięcy na odcinku od Supraśla do Ogrodniczek, po to aby bez problemów wybudować estakadę. Jako propozycję objazdu podano trasę przez Sokółkę. Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie fakt, że wydłuży to drogę o jakieś 60 km. Na takie rozwiązanie nie zgadzają się władze Supraśla.
Burmistrz Radosław Dobrowolski zauważył, że dotknęłoby ono nie tylko supraślan, ale również mieszkańców sąsiednich gmin. W odpowiedzi na zawiadomienie konsorcjum w oficjalnym piśmie do inwestora przedstawił swoje stanowisko, domagając się respektowania praw mieszkańców i przedstawiając szereg niedogodności, z jakimi musieliby borykać się przez wiele miesięcy. Zwrócono uwagę na to, że z Supraśla do Białegostoku dojeżdża sporo uczniów i osób, które pracują, więc mieliby oni bardzo dużo niedogodności związanych z tak dużym wydłużeniem drogi.
Rozwiązaniem byłoby puszczenie objazdu przez Studzianki i Zapieczki, jednak wiązałoby się z koniecznością wyasfaltowania 2,5-kilometrowego odcinka drogi szutrowej.
Pierwotnie pracę na drodze do Supraśla miały się skończyć do października 2018 roku. Nie wiadomo, czy zamieszanie z objazdami nie spowoduje opóźnień.
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl