- Coraz więcej osób stosuje się do nowych znaków, jednak wciąż jeszcze są tacy, którzy ignorują znak zakazu ruchu w obu kierunkach, obowiązujący na skrzyżowaniu al. Piłsudskiego i ul. Sienkiewicza - podsumowuje białostocka straż miejska.
W weekend strażnicy dali 271 pouczeń i wystawili 191 mandatów, w poniedziałek 68 pouczeń i 123 mandatów, zaś we wtorek 73 pouczeń i 82 mandatów. Tylko przez pierwsze 4 dni obowiązywania nowej organizacji ruchu straż miejska wystawiła więc niemal 400 mandatów i prawie tyle samo pouczeń. Strażnicy tłumaczą, że pouczają kierowców spoza Białegostoku. Mandaty otrzymują zaś zwykle białostoczanie, którym zdarza się nawet mówić wprost, że wiedzieli o zmianie organizacji ruchu w centrum, ale liczyli, że uda się "przemknąć" skrzyżowaniem.
Przypominamy: konsekwencją karną niestosowania się do znaku B-1 (zakaz ruchu w obu kierunkach) jest mandat karny w wysokości do 500 zł oraz 5 punktów karnych. Do tej pory strażnicy wystawiali mandaty dużo mniejsze, np. 100-złotowe.
Akcję straży miejskiej powszechnie komentują białostoczanie. Nasi Czytelnicy do sprawy odnosili się m.in. w ten sposób:
"Niech piszą mandaty, ale wszystkim. Stoi znak "Zakaz ruchu" jak wół, taki sam wygląd ma ten znak w całej Europie (i nie tylko), więc nie obchodzi mnie, z jakiej wioski czy miasta przyjechałeś - masz się stosować do tego znaku! Jak nie, to płać 500, skoro chcesz przejechać."
"Proste, że korzystniej jest wypisać mandat, niż pomóc kierowcom połapać się w nowej organizacji przynajmniej przez pierwszy tydzień..."
"Ktoś chce zrekompensować przynajmniej część kosztów remontu?!"
Nowa organizacja ruchu będzie obowiązywać do końca roku. Kontrole służb mundurowych skończą się, gdy kierowcy przyzwyczają się do objazdów.
ewelina.s@bialystokonline.pl