We "Wschodzącym Białymstoku" stawiała się rekordowa ilość kolarzy - prawie 400 osób. I nie był to jedyny rekord tego dnia. Aż 43 zawodników przyjechało z Białorusi. Tradycyjnie pojawili się także Litwini. Bardzo widoczna była grupa z Chełma, gdzie już w czerwcu odbędzie się jeden z kolejnych Maratonów Kresowych.
Impreza startowała podobnie jak w ubiegłym roku z centrum Białegostoku, z pięknego placu przed Teatrem Węgierki. Po honorowym przejeździe przez miasto, maratończycy skierowali się do Puszczy Knyszyńskiej, która jest szczególnie piękna o tej porze roku. Twórcy trasy jak zwykle nie zawiedli. Mirosław i Michał Barejowie wykorzystali wszystkie smaczki, jakie oferuje ten region. Były więc kręte single tracki, fantastyczne siodła, wymagające podjazdy, szybkie i długie zjazdy.
Półtora kilometra przed metą zawodnicy przejeżdżali obok urokliwego jeziora Komosa. Żaby urządziły zawodnikom w tym miejscu ogłuszający doping. Finisz został zlokalizowany na górce w Ogrodniczkach. Do mety prowadził kilkusetmetrowy, wymagający podjazd. Dla zawodników taki finisz był dodatkowym wyzwaniem, a dla zgromadzonej licznie publiczności stanowiło to dodatkową atrakcję.
Najszybszy w Białymstoku na dystansie Maraton był Radosław Rękawek. Obok zawodnika Kross Racing Team, na podium stanęli Paweł Niechwiedowicz (Mistral) i Litwin Šarunas Pacevicius (Velostreet-Fuji). Wśród pań najlepsza była Izabela Kłosowska (UKS Wygoda Białystok), która do tej pory wygrała wszystkie edycje Maratonu Kresowego w Białymstoku. W Półmaratonie zwyciężyli Elżbieta Radziszewska (Białystok) i Patryk Muśko(UKS Wygoda Białystok).
Kolejny Maraton Kresowy już 13 maja w Augustowie.