Najpierw został zaprezentowany film austriackich twórców "How to disappear" (reż. Robin Klengel, Leonhard Müllner, Michael Stumpf). Opowiada on o fenomenie wojny i dezercji. Punktem wyjścia jest gra komputerowa, ale pojawiają się tam wątki dyscypliny i nieposłuszeństwa, także w realnym świecie.
Kolejnym konkursowym filmem był "Swimmer" (reż. Jonatan Etzler), szwedzka produkcja przedstawiająca pewnego pływaka, który ma być aresztowany przez policję, bowiem jest podejrzany o potrącenie pieszego. Problem w tym, że policjanci odszukują go na basenie, z którego bohater nie chce wyjść, a mundurowi nie mogą po prostu się rozebrać i wejść do wody. Zatem obserwujemy swoistą grę między pływakiem właśnie a policjantami. Zabawnie opowiedziana historia o strachu i rozczarowaniu.
"Slanted girl" (reż. Mathilde Delauney) to trzecia, francuska, propozycja filmowa w pierwszym secie. Widzimy pewną wieś, wysoko w górach, zaśnieżoną. Główna bohaterka w barze napotyka wiedźmę, która nagle znika, zostawiając swojego ptaka. Dziewczyna próbuje ją odszukać, by oddać zgubę. W końcu dociera do miejsca, w którym jest ciepło i świeci słońce, dzieci bawią się w wannie na podwórku. I tam udaje się spotkać wiedźmę. Film poetycki i pełen symboli.
Natomiast szwajcarski, animowany film "Little Miss Fate" (reż Joder von Rotz) jest nieco niezrozumiały. Little Miss fate żyje w świecie, który jest kierowany przez los. W pewnym momencie przeradza się w przywódcę świata i tworzy potwora. Szybko traci kontrolę nad tym, co się dzieje.
"Just a guy" (reż. Shoko Hara) to także animacja. Film mocny, opowiadający o trzech kobietach, które utrzymywały kontakty z seryjnym mordercą i gwałcicielem skazanym na karę śmierci - Richardem Ramirezem. Film o uczuciu i pożądaniu, o dziwnej fascynacji osobą mocno zaburzoną. Kobiety chcą zadbać o ostatnie dni skazańca.
Ostatnią propozycją był film "Wood child & hidden forest mother" (reż. Stephen Irwin) z Wielkiej Brytanii. Łowca spotyka w lesie stworzenie, którego nie może zabić. Film animowany, dziwny, przez co też wciągający.
W Kawiarni Fama niemal symultanicznie odbył się Konkurs "Animacja". Pokazano filmy: "Ja i moja gruba dupa" (reż. Yelyzaveta Pysmak) , "Plantarium" (reż. Tomek Ducki), "Jestem tutaj" (reż. Julia Orlik), "Backstage. Episodes"( reż. Marcin Wojciechowski), "Duszyczka" (reż. Barbara Rupik), "We have one heart" (reż. Katarzyna Warzecha), "Ahead" (reż. Ala Nunu Leszyńska), "Własne śmieci"( reż. Daria Kopiec), "Ostatnia wieczerza" ( reż. Piotr Dumała) oraz "Słuchaj" (reż. Kijek/Adamski).
O godz. 20:00 odbyła się gala otwarcia Festiwalu. Błażej Malinowski zagrał na żywo do krótkometrażowych filmów ze zdjęciami Borisa Kaufmana. Malinowski to jeden z najważniejszych i najzdolniejszych przedstawicieli polskiej sceny techno, ambient i eksperymentalnej. Zilustrował muzycznie krótkometrażowe filmy, do których zdjęcia nakręcił Boris Kaufman, urodzony w Białymstoku genialny operator, laureat Złotego Globu i Oscara.
Święto filmów krótkometrażowych trwa! Widzowie na pewno nie będą się nudzić.
PROGRAM
anna.kulikowska@bialystokonline.pl