Białostocki magistrat codziennie apeluje, by w związku z panującą sytuacją epidemiologiczną ograniczyć wychodzenie z domów. Codziennie podaje też informacje o kolejnych ograniczeniach w kontaktach urząd - mieszkaniec. Co prawda władze miasta zapewniają, że większość spraw będzie załatwianych, ale odbywa się to wyłącznie drogą elektroniczną.
Nie wszyscy jednak poradzą sobie z kontaktem w ten sposób. W grupie, gdzie wysyłanie chociażby elektronicznych podań może stanowić problem będą zwłaszcza seniorzy.
- Co ma zrobić mieszkaniec, któremu za 35 dni kończy się ważność dowodu osobistego? Wg wyjaśnień niemiłych pracowników Biura Obsługi wniosek należy składać w formie elektronicznej. Koniec, kropka, nie ma dyskusji i nikogo nie obchodzi, że nie można będzie pobrać pieniędzy z konta bankowego, np. emerytury - bulwersuje się mieszkanka Białegostoku pani Alicja.
Jej zdaniem przeniesienie wszelkich kontaktów z urzędem do internetu to nie jest rozwiązanie.
- Czy ktoś pomyślał, że nie wszyscy mają komputery i dostęp do internetu? - pyta białostoczanka.
Co więcej, np. przy składaniu wniosku o wydanie dowodu osobistego trzeba mieć założony profil zaufany, a z tym wiąże się potrzeba wizyty w jednym z urzędów, tzw. punktów potwierdzających. Tymczasem do nich jest również aktualnie ograniczona dostępność.
Ponadto trzeba zeskanować zdjęcie, a to też nie każdy może zrobić w domu.
Pomimo, że całkowity zakaz wizyt w urzędzie obowiązuje już prawie tydzień, miasto nie zaproponowało nadal dodatkowego sposobu poza elektronicznym na wyrobienie tak niezbędnego dokumentu jak dowód osobisty.
- Co do kwestii dowodów osobistych w Urzędzie Miejskim trwają obecnie ustalenia, czy możliwe będzie przyjmowanie dokumentów od mieszkańców w jeszcze inny sposób, niż elektronicznie - tylko tyle była w stanie w tej chwili powiedzieć nam Anna Kowalska, zastępca dyrektora Departamentu Komunikacji Społecznej w Urzędzie Miejskim w Białymstoku.
ewelina.s@bialystokonline.pl