Budynki mieszkalne na terenie przeznaczonym przez park lub objętym ochroną konserwatorską? Niedługo takie rzeczy mogą być możliwe. Już jakiś czas temu przez parlament przeszła bowiem ustawa, mająca ułatwić stawianie budownictwa mieszkaniowego, przez jej krytyków nazywana "lex deweloper".
Zakłada ona, że zabudowę wielorodzinną będzie można stawiać wbrew uchwalonym zapisom planistycznym. Rząd miał przygotować ten projekt, żeby ułatwić realizację programu "Mieszkanie Plus”, ale tak naprawdę ułatwia ona życie także prywatnym inwestorom i deweloperom. Co najgorsze – ograniczona będzie możliwość przeciwstawienia się niekorzystnym rozwiązaniom.
Pierwszą "instancją", która będzie mogła spróbować jest rada miasta, ale nawet jeśli uzna, że jest już za dużo mieszkań w Białymstoku, to ich decyzja może zostać podważona przez wojewodę. Całkowicie zmarginalizowano opinie konserwatorów zabytków, a tym bardziej mieszkańców.
- Projekt tej ustawy jest nie do zaakceptowania. My ją nazwaliśmy "lex deweloper" w nawiązaniu do pamiętnego "lex Szyszko", ponieważ wprowadza ona taki sam chaos. To jest prezent dla deweloperów, którzy będą mogli budować gdzie chcą, co chcą, bez żadnej kontroli – mówił w rozmowie z nami społecznik z Instytutu Działań Miejskich Radosław Puśko, gdy projekt ujrzał światło dzienne.
Jeszcze bardziej absurdalnym rozwiązaniem jest to, że budować będzie można tam, gdzie planów zagospodarowania w ogóle nie ma, a więc na terenach daleko od przystanków, placówek publicznych takich jak przedszkole czy nawet drogi do niego doprowadzonej. Odpowiedzialność za to spadnie jednak na gminę, do której zadań należy stworzenie tych elementów, więc ona będzie musiała ponosić koszty. Zapytaliśmy, już po raz drugi, co o tym sądzą w białostockim magistracie.
- Urząd Miejski aktualnie jest na etapie analizowania projektu ustawy o ułatwieniach w przygotowaniu i realizacji inwestycji mieszkaniowych oraz inwestycji towarzyszących, przyjętego przez sejm 5 lipca. Po wejściu w życie ustawy urząd miasta będzie działał zgodnie z zawartymi w niej zasadami, w interesie mieszkańców Białegostoku – odpowiedziała Agnieszka Błachowska z Departamentu Komunikacji Społecznej.
Tylko czy jakiekolwiek zapisy tej ustawy są zgodne z interesem mieszkańców? Dzisiaj, żeby postawić blok na terenie chronionym planem, potrzeb jest wielu starań, konsultacji, zbierania uwag. Nowe prawo skraca ten proces do 21, a uwagi mieszkańców i tak mogą trafić do kosza.
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl