Radni opozycji sprzeciwiali się tak dużym podwyżkom
Prezydent Miasta Tadeusz Truskolaski w ubiegłym tygodniu zamieścił projekt uchwały w sprawie określenia wysokości stawek podatku od nieruchomości. W projekcie wskazano, że np. stawki podatku od gruntu związane z prowadzeniem działalności gospodarczej bez względu na sposób zakwalifikowany w ewidencji gruntów i budynków mają być podwyższone z 0,98 zł na 1,16 zł. Stawki podatku od gruntu pod wodami powierzchniowymi stojącymi lub wodami powierzchniowymi płynącymi jezior i zbiorników sztucznych mają mieć podwyżkę z 4,70 zł na 5,79 zł za 1 hektar.
Z kolei stawka od budynków lub ich części mieszkalnych ma wzrosnąć z 0,88 zł do 1 zł. Stawki budynków zajętych na prowadzenie działalności gospodarczej w zakresie obrotu kwalifikowanym materiałem siewnym wzrosną z 11,90 zł na 13,47 zł. Z kolei związane z udziałem świadczeń zdrowotnych w rozumieniu przepisów o działalności leczniczej z 4,60 zł na 5,10 zł.
W ubiegłym tygodniu swój sprzeciw wobec tak dużej podwyżki wyrazili radni Polski 2050 oraz Prawa i Sprawiedliwości.
Burzliwa dyskusja
Komisja Budżetu i Finansów pozytywnie zaopiniowała przygotowany projekt uchwały.
- Nie wiem skąd poniektórzy wyliczyli, że jest to 20%, bo większość tych podwyżek jest w granicach 14-15%, czyli te podwyżki są niższe niż przewidywana inflacja - powiedziała Katarzyna Jamróz, przewodnicząca Komisji Budżetu i Finansów (klub KO).
Radny Maciej Biernacki (Polska 2050) zwrócił uwagę, że podczas sesji nie było jednego radnego Mateusza Sawickiego (PiS) - pomimo że radni mogą uczestniczyć w niej online. Dodał, że przez to ustawa zaproponowana przez prezydenta przejdzie.
- Wy dzisiaj udajecie, że jesteście przeciwni tym podatkom, ale tak naprawdę brak jednego z waszych kolegów sprawi, że te podatki zostaną przegłosowane - mówił Biernacki zwracając się do radnych PiS-u.
Zgłosił on również swoją poprawkę do ustawy, choć jak podkreślił "wiadomo, że nie przejdzie". Tak się również stało. Za jego poprawką zagłosowało 8 radnych - dwóch z Polski 2050 oraz 6 z PiS-u. Przeciwko zagłosowało 14 radnych z KO i jeden radny z PiS-u. Z kolei od głosowania wstrzymało się 3 radnych PiS-u, a jeden nie oddał głosu. Jego poprawka dotyczyła stawki podatku od gruntu związane z prowadzeniem działalności gospodarczej bez względu na sposób zakwalifikowany w ewidencji gruntów i budynków (obecnie 0,98 zł). Zaproponował stawkę 1,08 zł, gdy w projekcie uchwały prezydenta była propozycja 1,16 zł.
- Personalnie skierował pan swoje sugestię w stosunku do radnego, którego dzisiaj z nami nie ma i my nie wiemy, dlaczego go nie ma. Ale pan jest najmniej uprawnioną osobą, żeby kogokolwiek krytykować kogoś za nieobecność - powiedział do Macieja Biernackiego radny Paweł Myszkowski (PiS). - Przypomnę, że we wrześniu była komisja infrastruktury komunalnej, której jest pan przewodniczącym i była online. A pan nie dość, że się nie połączył, to jeszcze nie upoważnił pan wiceprzewodniczącego - przypomniał Myszkowski.
Ustawa przeszła jednym głosem
- Wprowadzanie podwyżki podatków akurat teraz w tak ciężkim dla nas wszystkich okresie byłoby wyjątkowo bezlitosne - wtrącił radny Zbigniew Klimaszewski (PiS).
Do jego słów odniósł się prezydent Tadeusz Truskolaski, z wykształcenia dr hab. nauk ekonomicznych.
- Panie radny, mówiłem 10, a może nawet i 50 razy o sytuacji miasta, która jest bardzo trudna z uwagi na to, że te daniny które zostały obniżone obywatelom w postaci podatku PIT w połowie obciążają nasz budżet. Myśmy te pieniądze w wysokości 519 mln zł rozdali, ale nie z własnej woli. One po prostu nie wpłynęły do budżetu miasta. Prosiliśmy premiera i ministrów wielokrotnie, żeby to zrekompensować w postaci zwiększonych udziałów podatku PIT, co byłoby zgodne z polską Konstytucją - przypomniał włodarz miasta.
Wyliczył, że w ubiegłym roku rząd wpłacił do miejskiej kasy 80 mln zł, a w tym roku obiecał 62 mln zł - co nijak ma się do straconych 519 mln.
- Dobry ekonomista to nie taki co ma czarodziejską różdżkę i wyczarowuje pieniądze, tylko ten co realnie ocenia sytuację. Ja tę sytuację oceniam realnie, a mówiłem o tym od dawna, że tak będzie - dodał Truskolaski. - W Białymstoku była taka tradycja, że podatki były zawsze nieco niższe niż w innych dużych miastach. My mamy teraz nieco większą podwyżkę, ponieważ w zeszłym roku podatki nie były maksymalne, więc my podwyższamy z mniejszej podstawy, więc procentowo ten udział będzie większy - wytłumaczył.
Za przyjęciem ustawy zagłosowali wszyscy radni Koalicji Obywatelskiej, którzy oddali 14 głosów. Przeciwko było 11 radnych PiS-u i 2 radnych Polski 2050. Gdyby obecny na sesji był radny Mateusz Sawicki (PiS) wynik być może skończyłby się 14:14.
Nowe stawki będą obowiązywać od nowego roku. Dzięki nim, do budżetu miasta trafi 18 mln zł.
malwina.witkowska@bialystokonline.pl