Funkcjonariusze z Białegostoku zatrzymali poszukiwanego od 2,5 roku mężczyznę, członka zorganizowanej grupy przestępczej rozbitej w 2009 r. Jest to piąta i ostatnia już osoba zatrzymana do głośnej sprawy "fabryki pieniędzy" w Boćkach.
Jak poinformował zespół prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku, wczoraj rano zaskoczony 33-latek wpadł w ręce mundurowych. Przez 2,5 roku ukrywał się w specjalnie przystosowanej skrytce na poddaszu budynku gospodarczego na jednej z posesji w Boćkach. Mężczyzna ścigany był przez Prokuraturę Okręgową w Białymstoku jako podejrzewany o pomocnictwo w wytwarzaniu i wprowadzaniu w obieg fałszywych pieniędzy. Wczoraj zatrzymany trafił do Aresztu Śledczego w Białymstoku a dzisiaj stanie przed Prokuratorem Prokuratury Apelacyjnej w Białymstoku.
W listopadzie 2009 r. policjanci znaleźli w Boćkach przeszło pół tysiąca precyzyjnie podrobionych 100 i 200-złotówek oraz banknotów o nominale 50 euro, a także kilkadziesiąt arkuszy papieru z przygotowanymi do rozcięcia wydrukami polskich pieniędzy. Ich nominalna wartość przekraczała 90 tys. zł. W ręce policjantów wpadła także służąca do fałszerstwa kompletna linia produkcyjna, m.in. z komputerem, drukarkami, odczynnikami chemicznymi i przyrządami do cięcia papieru.
Wtedy na miejscu policjanci zaskoczyli na gorącym uczynku produkcji fałszywych banknotów 25-letniego białostoczanina. Jeszcze tego samego dnia zatrzymano w Boćkach związaną ze sprawą 19-latkę i małżeństwo w Białymstoku.
Kodeks Karny za to przestępstwo przewiduje karę od 5 nawet do 25 lat pozbawienia wolności.
O likwidacji "fabryki pieniędzy" pisaliśmy w 2009 r.:
Policja odnalazła fabrykę fałszywych pieniędzy