58 i 64-latek zginęli w miejscu pracy przy budowie bloku na ul. Jodłowej w Ignatkach. Zostali przygnieceni przez ramię wysięgnika dźwigu. Jeden z odcinków maszyny spadł na mężczyzn.
W tym tygodniu prokurator postawił zarzuty osobom, które jego zdaniem są odpowiedzialne za tę tragedię.
Bogdan P. zlecił niewykwalifikowanemu spawaczowi wykonanie masztu pompy do betonu i dopuścił go do użytku bez sprawdzenia jakości spawu. Jako osoba odpowiedzialna za bezpieczeństwo i higienę pracy w firmie "RAK-BUD" nie dopełnił więc swoich obowiązków przez co naraził pracowników utratę życia.
Natomiast Henrykowi T. zarzuca się, że w tym czasie, jako operator pompy do betonu, wbrew zasadom jej użytkowania, wykonywał prace, mimo że w obszarze jej działania oraz w zasięgu obrotu masztu znajdowało się czterech pracowników. Naraził ich tym na utratę życia lub doznania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
Obaj oskarżeni nie przyznają się do stawianych im zarzutów. Bogdanowi P. grozi do 5 lat pozbawienia wolności, a Henrykowi T., 3 lata.