Po długim i skrupulatnym śledztwie zapadł prawomocny wyrok w sprawie urzędników Lasów Państwowych. Byli oni oskarżeni m.in. o sprzedawanie dziesiątków tysięcy metrów sześciennych drzewa z pominięciem obowiązujących procedur.
Pięć lat po wykryciu afery sąd oczyścił oskarżonych ze stawianych im zarzutów. W uzasadnieniu sędzia powiedział, że chcąc ujednolicić system sprzedaży drzewa, stworzono w Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Białymstoku wewnętrzny kodeks leśny. Oskarżeni pracownicy i kierownictwo poruszali się jedynie w jego ramach.
Zapis został wprowadzony ze względu na niezadowolenie firm z dotychczasowych procedur, w jakich kupowały one drzewo. Dzięki nowemu systemowi lasy państwowe mogły łatwiej sprzedawać ten surowiec.
Powyższa formuła jednak została uznana przez prokuraturę jako niezgodna z obowiązującym prawem. Śledczy argumentowali, że Lasy Państwowe sprzedając w 2007 roku drewno, naraziły Skarb Państwa na straty w wysokości nawet 5 mln zł.
Łącznie na ławie oskarżonych zasiadło pięciu mężczyzn. Prokuratura postawiła im zarzuty przekroczenia uprawnień służbowych w celu osiągnięcia korzyści majątkowej przez inną osobę. Według śledczych umożliwili oni dwóm firmom z regionu zakupu drewna z pominięciem standardowej procedury ustalania ceny.
Prokurator wnioskował o karę roku więzienia w zawieszeniu na trzy lata.
Kilka miesięcy temu Sąd Rejonowy w Białymstoku, uniewinnił oskarżonych. Według sądu na dokonanych transakcjach Lasy Państwowe nie straciły pieniędzy, a wręcz przeciwnie. Wczoraj identyczny wyrok orzekł białostocki sąd okręgowy uzasadniając, że oskarżeni działali w granicach ołowiującego prawa.
Ogłoszony wczoraj wyrok jest prawomocny.
24@bialystokonline.pl