Prokuratura ustaliła, że oszust działał od prawie dwóch lat. W grudniu 2010 roku Mariusz B. rozpoczął remont domu w okolicach Białegostoku. W czasie trwania rzekomych prac oskarżony brał od właścicielki i jej rodziny zaliczki pieniężne na zakup materiałów budowlanych. Według ustaleń prokuratury 32-letni mężczyzna pieniądze przywłaszczył sobie. Szacuje się, że była to kwota około 20 tysięcy zł.
Mariusz B. przez kilka miesięcy miał też klucze do mieszkania właścicieli. Jako że trwał w nim rzekomo duży remont, nikt poza skazanym tam nie zaglądał. W czasie prac budowlanych 32-latek stopniowo okradał mieszkanie. W ciągu kilku miesięcy zginęły m.in. płyty winylowe, XIX wieczne książki, biżuteria, pozłacane i srebrne sztućce oraz kamera. Wartość skradzionych przedmiotów oszacowano na ponad 46 tysięcy złotych.
Ponadto prokuratura ustaliła, że wiosną 2011 roku Mariusz B. skorzystał z nowej okazji. Tym razem przywłaszczył ponad 3000 zł od właścicieli innego
domu, w którym także miał podjąć się remontu.
To jeszcze nie koniec wybryków budowlańca. W czerwcu 2011 roku 32-letni Mariusz B. wynajął u innego pokrzywdzonego dwa pokoje. Pewnego dnia wyszedł bez słowa, trzymając w rękach duże torby. Okazało się, że zabrał w nich wartościowe dla właściciela mieszkania medale i odznaczenia jeszcze z czasów II wojny światowej. Pamiątek nie udało się odzyskać.
32-letni Mariusz B. został wczoraj skazany na cztery lata więzienia. Ma też zwrócić pokrzywdzonym 74 tysiące złotych, które przywłaszczył.
Wyrok sądu rejonowego nie jest prawomocny.
24@bialystokonline.pl