Podczas jednego z pogrzebów w Grajewie, kondukt pogrzebowy zamiast wykopanego grobu zastał pijanego grabarza. Żałobnicy aż powiadomili policję.
Fot: KWP Białystok
W piątek (26.02) Marek Skutnik z Podlaskiej Policji poinformował o niecodziennym zdarzeniu na cmentarzu parafialnym w Grajewie. Stamtąd jeden ze zdenerwowanych uczestników ceremonii pogrzebowej zadzwonił na policję, by powiadomić o grabarzu, który nie wywiązał się z wcześniej opłaconej usługi wykopania grobu.
Gdy kondukt żałobny przybył na miejsce pochówku okazało się, że pijany 51-latek zdążył wbić łopatę w ziemię tylko dwa razy. Policyjne badanie alkomatem wykazało u niego prawie 2 promile. Mężczyzna twierdził, że doszło do nieporozumienia w sprawie terminu pogrzebu, był pewien, że usługę wykopania grobu ma wykonać następnego dnia.
E.S.
Przeczytaj także