W środę (13.07) późnym wieczorem i czwartkowego ranka mundurowi z komendy miejskiej policji w Białymstoku zostali powiadomieni o dwóch zaginięciach.
Informację o pierwszym z nich odebrano tuż przed godz. 22.00. Zgłoszenie dotyczyło 84-letniej mieszkanki Zabłudowa. Seniorkę ostatni raz rodzina widziała około godz. 20.00 w przydomowym ogrodzie. Postanowiono poszukać jej na własną rękę, jednak bezskutecznie. Policja podjęła więc odpowiednie czynności. Około godz. 22.30 zaginioną, kilka kilometrów od Zabłudowa, odnalazł wracający ze służby funkcjonariusz z II komisariatu policji w Białymstoku. 84-latka cała i zdrowa została odwieziona do domu.
Drugie zgłoszenie dotyczyło 76-letniego podopiecznego ośrodka pomocy w jednej z miejscowości pod Czarną Białostocką. Zanim powiadomiono policję, co miało miejsce około godz. 6.00 rano, przez 3 godz. poszukiwali go pracownicy placówki. Na miejsce wysłano policyjne patrole, w tym przewodnika z psem. Czworonóg podjął trop i odnalazł seniora, który "zaszył się" na terenie należącym do ośrodka. Na szczęście i tym razem pensjonariusz cały i zdrowy wrócił do miejsca zamieszkania.
kamila.ausztol@bialystokonline.pl