W miniony weekend policjanci zatrzymali 3 kierowców, którzy nietrzeźwi wsiedli za kierownicę. Pierwszy z nich wpadł w piątek o godzinie 20.00 na Mickiewicza. Mundurowych powiadomił świadek, który widział, jak kierowca volkswagena jedzie zygzakiem. Na miejscu pojawili się policjanci z białostockiej drogówki. Za kierownicą siedział 35-letni białostoczanin. Badanie alkomatem wykazało, że miał ponad 2 promile alkoholu w organizmie. Mężczyzna stracił prawo jazdy i trafił do izby wytrzeźwień, a jego pojazd odjechał na lawecie.
Kolejny nietrzeźwy wpadł w sobotę przed godziną 8.00 na Nowowarszawskiej. Policjanci otrzymali zgłoszenie o kolizji drogowej. Na miejscu ustalili, że 22-letnia kobieta kierująca audi nie zachowała bezpiecznej odległości i wjechała w tył forda. Jak się okazało, miała ponad pół promila alkoholu w organizmie. Ona także straciła prawo jazdy.
Rekordzistą minionego weekendu okazał się 33-letni kierowca ciągnika rolniczego, który został zatrzymany w niedzielę po północy. Policjanci otrzymali zgłoszenie, że ekspresową „8” w Jeżewie jedzie ciągnik, którego kierowca może być nietrzeźwy. Świadek widział, jak jechał od krawędzi do krawędzi jezdni i uderzył w barierki. Na miejscu pojawili się policjanci z białostockiej drogówki. Jak się okazało, kierowca wysiadł z ciągnika i uciekł. Mundurowi znaleźli go schowanego w trawach.
Okazał się nim 33-letni mieszkaniec powiatu wysokomazowieckiego. Badanie alkomatem wykazało, że miał 3 promile alkoholu w organizmie. On również stracił prawo jazdy. Za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności.
24@bialystokonline.pl