W 5. edycji Biegu Pamięci Sybiru wzięło udział ponad 800 osób, co jest rekordem, jeżeli chodzi o frekwencję. Biegacze startowali w Lesie Turczyńskim, a wyznaczona trasa liczyła 5 km. Nie była ona łatwa, gdyż uczestnicy zmagań rywalizowali pod osłoną nocy, a dodatkowo warunki pogodowe nie sprzyjały - z powodu sobotnich opadów deszczu nawierzchnia była błotnista. Mimo to impreza okazała się sukcesem.
- Na bieg zawsze zapraszamy Sybiraków. Widzimy, jak wzruszające dla nich jest to, że kilkaset osób chce pielęgnować pamięć o wydarzeniach, które miały miejsce ponad 80 lat temu. Żyjących Sybiraków jest przecież coraz mniej, dlatego musimy zrobić wszystko, aby pamiętać i pokazywać, że historia jest dla nas ważna - mówił Grzegorz Kuczyński, prezes Fundacji Białystok Biega i organizator zawodów.
Wśród mężczyzn najszybciej dystans 5 km pokonał Andrzej Leończuk (00:17:50), 2. był Marek Olszyński (00:18:01), a skład podium uzupełnił Pavel Kulesh (00:18:20). Z kolei w klasyfikacji kobiet najwyżej znalazła się Volha Kolb (00:21:40). Jako 2. linię mety przecięła Agnieszka Oksztul (00:22:56), a za jej plecami uplasowała się Joanna Cieśluk-Rusiłowicz (00:23:28).
Na mecie na każdego biegacza czekał pamiątkowy medal. Na krążku uwieczniony został wizerunek skrzypiec, które można oglądać w białostockim Muzeum Pamięci Sybiru. Historia tego instrumentu jest ściśle związana z losami jednej z sybirackich rodzin.
rafal.zuk@bialystokonline.pl