Jaka historia kryje się za nazwą Waszego duetu? Skąd pomysł na "Swada" i "Niczos"?
Sw@da: Nie ma tu żadnej wielkiej tajemnicy. Niczos miała taką ksywkę, kiedy była jeszcze Niką, a ja stworzyłem projekt pod nazwą "Swada". Bardzo się z tym utożsamiłem. To było w 2018 lub 2019 roku, więc ksywa "Swada" przylgnęła do mnie i od tamtej pory tworzę pod tym artystycznym pseudonimem.
Wasza muzyka łączy wiele gatunków. Jakie były Wasze największe inspiracje przy tworzeniu jej brzmienia?
Sw@da: Mamy dużą otwartość na wszystko, co nas otacza. Czerpiemy inspiracje z różnych zakątków świata – Wschodnia Europa, Brazylia, Afryka. Nie ograniczamy się jednak do żadnego konkretnego instrumentarium. Ważne jest, aby nasze brzmienie było osadzone lokalnie. Staramy się wyobrazić, jak te dźwięki mogłyby brzmieć w naszych sercach. W związku z tym sięgamy po elementy naszej podlaskiej tradycji – bity, rytmy i taneczne inspiracje przeplatają się z podlaską muzyką ludową.
Słuchacze zauważają, że Wasze teksty często mają głębszy przekaz. Jakie tematy są dla Was najważniejsze, gdy piszecie?
Sw@da: Poruszamy tematy uniwersalne, często inspirowane pieśniami, które dotyczyły różnych aspektów życia. Przekazywane przez wieki, a niekiedy nawet tysiąclecia, stały się ponadczasowe. To z tych melodii i słów czerpiemy teksty, które pisze Niczos. Staramy się, aby nasza muzyka miała uniwersalny przekaz, który rezonuje z szerokim gronem ludzi. To są codzienne problemy, które mogą wydawać się drobne, ale w rzeczywistości każdy może je poczuć.
Czy mieliście jakiś moment w karierze, który był szczególnie przełomowy, albo który wspominacie z sentymentem?
Sw@da: W związku z Eurowizją i z całym tym szumem ten moment się wydarza. Jesteśmy jego świadkami. Choć po drodze było też kilka innych ważnych chwil, które sprawiły, że nasza popularność gwałtownie wzrosła i pozwoliły nam dotrzeć do szerszego kręgu odbiorców.
Wasza obecność w internecie jest bardzo silna. Jakie macie podejście do mediów społecznościowych i kontaktu z fanami online?
Sw@da: Rzeczywiście, teraz nasza obecność w sieci jest bardzo silna, zwłaszcza w ostatnim czasie, bo wcześniej nie było to aż tak intensywne. Podkreślamy, że utwór "Lusterka" powstał już w listopadzie. Wówczas nie był gorszy – był dokładnie takim samym utworem, ale dopiero teraz zaczął się show związany z Eurowizją. Media społecznościowe są na pewno bardzo ważne, bo dzięki nim można dotrzeć do ogromnych grup ludzi w krótkim czasie. Nasz kawałek na Twitterze (red. obecnie portal X) pewnie był udostępniany miliony razy, a na YouTube ma już ponad pół miliona odsłon, co daje naprawdę olbrzymie liczby. Cieszymy się z tego powodu, ale faktem jest, że media społecznościowe zajmują naprawdę dużo czasu. Wolelibyśmy skupić się na muzyce.
Na co fani mogą liczyć w przyszłości? Czy planujecie nowe projekty, kolaboracje lub może album?
Sw@da Na razie skupiamy się na naszym występie walentynkowym i zachęcamy wszystkich do głosowania, ale możemy zdradzić, że bardzo chętnie wrócilibyśmy do tworzenia muzyki. Mamy mnóstwo pomysłów, nad którymi pracujemy i utwory, które chcemy dokończyć. Na pewno planujemy wydać w tym roku kolejne single, więc czeka nas pracowity rok. Myślę, że po całej tej wrzawie od wiosny w końcu będziemy mogli w pełni skupić się na muzyce.
Co myślicie o obecnej scenie muzycznej w Polsce? W jakim kierunku chcielibyście, aby się rozwijała?
Sw@da: Uważam, że to bardzo szeroki temat, który zasługuje na osobną rozmowę. Skupię się więc raczej na scenie muzycznej w Białymstoku i na Podlasiu. Sądzę, że powinniśmy zrobić wszystko, co w naszej mocy, aby wspierać lokalnych artystów, którzy są pełni talentu i mają ogromny potencjał. Jeśli dostaną odpowiednie wsparcie i możliwość rozwoju, będą chcieli tu zostać i realizować swoje kariery. Warto zadbać o naszą lokalną scenę, bo choć na rozwój sceny muzycznej w Polsce mamy pośredni wpływ, to na naszym podwórku możemy zrobić naprawdę wiele.
Jesteście częścią polskiego finału Eurowizji 2025. Jakie emocje towarzyszą Wam w związku z tak wielkim wyróżnieniem?
Sw@sa: Towarzyszą nam bardzo silne emocje. W ostatnim czasie poznaliśmy mnóstwo nowych ludzi i udzieliliśmy wielu wywiadów. Cały czas jesteśmy niezwykle zajęci. Wszystko wydarza się w pośpiechu, ale staramy się odnaleźć w tym wszystkim jak najlepiej możemy. Chcemy skupić się na artystycznej pracy związanej z występem finałowym w Walentynki.
Co sądzicie o samej formule Eurowizji? Czy traktujecie to jako czysto muzyczną rywalizację, czy raczej jako szansę na promocję Waszej twórczości na międzynarodowej scenie?
Sw@da: Muzyka to nie sport, więc trudno mówić o jednoznacznej rywalizacji – każdy ma inne gusta. W pełni szanujemy wszystkich, którzy biorą udział w tej zabawie. 14 lutego, niezależnie od wyniku już w pewnym sensie wygraliśmy, bo poszerzyliśmy grono naszych słuchaczy. W dzisiejszych czasach przy ogromnym natłoku muzyki – codziennie na Spotify pojawia się 100 tysięcy nowych utworów – trudno jest dotrzeć do artystów, którzy z nami rezonują. Dlatego nie ukrywamy, że takie medialne uniesienia mogą okazać się pomocne. Cieszymy się, że dotarliśmy do większej ilości ludzi.
Pytanie kreatywne. Jeśli wygracie polskie eliminacje do Eurowizji to jaka będzie pierwsza rzecz, którą zrobicie?
Pierwsza rzecz, jaką zrobimy, to... wyśpimy się i odpoczniemy.
Dziękujemy za rozmowę.
Piosenka "Lusterka"
24@bialystokonline.pl