W piątek (28.09) samorząd województwa zajął stanowisko w sprawie głosów, które dochodzą z Ministerstwa Inwestycji i Rozwoju, a dotyczą tego, że Podlasie nie radzi sobie z rozliczaniem unijnych pieniędzy. Wicemarszałek województwa Maciej Żywno oraz członek zarządu woj. podlaskiego Stefan Krajewski stanowczo temu zaprzeczyli.
- Mamy do końca 2018 r. obowiązek scertyfikować ponad 160 mln euro, a już rozliczyliśmy blisko 130 mln euro, a zatem niecałe 40 mln zł do końca roku pozostało nam rozliczyć. Osiągniemy to już na początku listopada - mówi wicemarszałek Żywno. - Perspektywę 2007-2013 rozliczyliśmy i nie oddajemy ani jednego eurocenta do Komisji Europejskiej i to jest najlepszy dowód na to, że potrafimy wdrażać środki unijne i je rozliczać – dodaje.
Powołuje się on też na opinię KE, która w drugiej połowie września poinformowała, że nie ma zagrożenia dla wdrażania środków unijnych w ramach regionalnych programów operacyjnych nie tylko w Podlaskiem, ale także w innych regionach.
Natomiast Stefan Krajewski uważa, że zarzuty formułowane w kontekście realizacji Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich są nieuzasadnione i motywowane politycznie:
- Okazuje się, że nie tylko już w tej chwili RPO, ale zaczyna być prowadzony atak na Program Rozwoju Obszarów Wiejskich. Dostaliśmy pismo od ministra rolnictwa i rozwoju wsi pana Krzysztofa Ardanowskiego w temacie przyspieszenia z PROW-em, co wydaje nam się absurdem. Zakontraktowane mamy praktycznie wszystkie środki. Woj. podlaskie jest jednym z liderów jeżeli chodzi o wykorzystanie środków z PROW-u. Jesteśmy liderem już kolejną perspektywę.
Podkreśla on też, że podając nieprawdziwe informacje o tym, jak urząd marszałkowski obchodzi się się z unijnymi pieniędzmi, Prawo i Sprawiedliwość oraz minister inwestycji i rozwoju Jerzy Kwieciński niesłusznie oskarżają pracowników urzędu, którzy wykonują swoją pracę rzetelnie i kiedy dochodzą do nich takie wiadomości, czują się zdemotywowani.
dorota.marianska@bialystokonline.pl