Zmiany dotyczą również kwot, które dłużnik (w momencie przegrania procesu) będzie musiał zapłacić wierzycielowi tytułem zwrotu kosztów wynagrodzenia prawnika. Zmiany mają być korzystne przede wszystkim dla przedsiębiorców chcących odzyskać swoje długi.
Okaże się, że zmiana kosztów wcale nie musi uderzyć po kieszeniach klientów kancelarii prawnych. Zmiany stawek mogą wpłynąć korzystnie m.in. na szybkość oraz skuteczność funkcjonowania różnego rodzaju procedur - głównie związanych z odzyskiwaniem zaległych firmom należności.
- Obecnie w sprawach o zapłatę z reguły nie są pobierane opłaty wstępne w przypadku spraw mniej skomplikowanych i to nadal nie ulegnie zmianie. Tam, gdzie opłaty są pobierane, wzrost minimalnej stawki praktycznie nie będzie odczuwalny, zwiększa się bowiem kwota, którą to nie klient, ale jego przeciwnik będzie musiał zapłacić tytułem kosztów wynagrodzenia kancelarii, gdy przegra proces - wyjaśnia adwokat z WFY Group LAW&TAX Michał Jurczak.
Wzrost stawek radcowskich i adwokackich może także wpłynąć na "zmniejszenie zatorów płatniczych bez konieczności interwencji sądowej". Osoby, które zalegają z niewielkimi należnościami, będą świadome, iż proces sądowy to dodatkowe (dość wysokie) koszty.
- W konsekwencji sprawy częściej niż dotychczas mogą się kończyć jeszcze na etapie przedsądowym. Dłużnik świadomy ewentualnych kosztów będzie starał się spłacić dług lub zawrzeć ugodę zanim sprawa trafi do sądu. Rozwiązanie takie dla wierzyciela będzie oznaczało oszczędność czasu, a dla dłużnika pieniędzy - dodaje Jurczak.
Dlatego wielu adwokatów jest zdania, iż zmiany w efekcie końcowym mogą być korzystne dla osób, które chcą odzyskać swoje długi.
justyna.f@bialystokonline.pl