Wyższa ranga to nie wszystko. Okręgowy Urząd Miar jednak niepotrzebny w Białymstoku?

2018.07.03 18:00
Podnoszenie rangi Obwodowego Urzędu Miar w Białymstoku to błąd - twierdzi jego były naczelnik Marek Dębowski.
Wyższa ranga to nie wszystko. Okręgowy Urząd Miar jednak niepotrzebny w Białymstoku?
Fot: Urząd Wojewódzki

Z politycznego nadania

Kilka dni temu prezes Głównego Urzędu Miar razem z podlaskim posłem Jackiem Żalkiem i wojewodą Bohdanem Paszkowskim ogłosili, że istniejący w Białymstoku Obwodowy Urząd Miar zostanie awansowany do miana Okręgowego Urzędu Miar. Podkreślali, że jest to pierwsza taka placówka na wschód od Wisły i że przyniesie to wiele korzyści dla regionalnych przedsiębiorców. Już wówczas trudno było się dowiedzieć jednak, jakie konkretnie wpływy z tego awansu będzie miał region. Od prezesa GUM usłyszeliśmy tylko:

- Urząd wyższej rangi będzie pracował na wyższym poziomie. Będzie miał wyższy poziom wiedzy, ekspertyzy, co będzie miało wielkie znaczenie dla firm, które będą lepiej obsługiwane – zapewniał prezes Głównego Urzędu Miar dr inż. Włodzimierz Lewandowski.

Nie wszyscy jednak podzielają entuzjazm. Zdecydowanie inne zdanie na temat tego zabiegu ma Marek Dębowski, który był naczelnikiem OUM w Białymstoku przez 37 lat, a od roku jest na emeryturze.

- Utworzenie urzędu okręgowego w żaden sposób nie zwiększy stopnia realizacji zadań w regionie, nie ma zresztą takich potrzeb. Klient z naszego regionu w zasadzie nie będzie miał żadnego kontaktu z urzędem okręgowym – twierdzi były naczelnik.

Dodaje również, że w przeszłości były już podejmowane próby utworzenia w Białymstoku okręgu, ale pracownicy urzędu wyrażali opinię, że nie jest to potrzebne, więc władze temat zostawiały. Skąd więc nagła zmiana? Marek Dębowski ma opinię na ten temat:

- Sprawa utworzenia okręgu w Białymstoku jest sprawą polityczną a nie merytoryczną! Zdecydowana większość pracowników białostockiego urzędu miar jest przeciwna takiej reorganizacji, ponieważ widzi jej bezsens. Zabiegali o utworzenie w Białymstoku siedziby okręgu dwaj związkowcy licząc na dyrektorskie stanowiska. Występowali z tym pomysłem od kilkunastu lat, zresztą bez uzgodnienia z kierownictwem GUM. Kolejne rządy i władze województwa po zasięgnięciu naszej opinii odkładały ten pomysł "do szuflady".

Niejako te słowa potwierdza obecny naczelnik Obwodowego Urzędu Miar Krzysztof Baczewski:

- Pomysł utworzenia Okręgowego Urzędu Miar w Białymstoku wyszedł od organizacji związkowej – mówi.

Wszystko świetnie, tylko po co?

Gdy dopytujemy czy istnieje realna potrzeb utworzenia takiej placówki stwierdza, że przedsiębiorcom z regionu na pewno będzie lepiej przyjeżdżać załatwiać sprawy w Białymstoku niż w Warszawie. Problem jednak w tym, że nie ma za bardzo komu z tych usług korzystać.

Podczas konferencji zapowiadającej podniesienie rangi urzędu, Mirosław Wnorowski z Obwodowego Urzędu Miar, de facto związkowiec, posłużył się przykładem przedsiębiorcy prowadzącego laboratorium pomiarowe masy, który będzie mógł wzorcować wyższe rzędy swoich wzorów.

- Na terenie woj. podlaskiego nie ma żadnego akredytowanego laboratorium pomiarowego w zakresie masy i nie wiem czy kiedykolwiek powstanie – komentuje krótko Marek Dębowski.

Cały proces utworzenia Okręgowego Urzędu w Białymstoku nazywa sprawą niezwykle złożoną, która powinna się wiązać z rozwiązaniem wielu problemów, co w jego opinii jest właściwie niemożliwe. Przede wszystkim zwraca uwagę, że w regionie brakuje wykształconych metrologów.

- Mówimy o urzędzie i administracji, ale urząd miar to całkowicie inny urząd. Tam urzędnikiem jest obsługa kancelarii reszta to specjalistyczna kadra. Tego co tam się "robi" nie uczą w żadnych szkołach. Przygotowanie metrologa trwa latami, więc przeniesienia obecnych pracowników oddziału zamiejscowego do okręgu bardzo utrudni obsługę przedsiębiorców na naszym terenie - przewiduje były naczelnik.

Więcej zysków niż strat

Podnosi, że tak naprawdę o wiele ważniejszy dla regionu jest dobrze wyposażony urząd probierczy. Taka placówka działa w Białymstoku, w tym samym budynku co OUM, przy ul. Kopernika. Obsługuje ona nie tylko polskich przedsiębiorców, ale też np. złotników z Litwy. W obecnej siedzibie stworzono specjalistyczne pomieszczenia laboratoryjne, które wielkimi nakładami zostały wyposażone w przyrządy diagnostyczne i przyrządy kontrolne. Jednak ze względu na podniesienie rangi OUM, urząd probierczy musi sobie szukać nowych pomieszczeń. Na razie jest z tym jednak problem.

Były naczelnik urzędu miar sceptycznie wypowiada się także o utworzeniu nowego zamiejscowego urzędu miar w Suwałkach, który ma powstać o 1 stycznia. Jego zdaniem będzie on nierentowny.

- Przeprowadzone analizy legalizowanych przyrządów na terenie powiatu suwalskiego i ościennych wykazują, że placówka ta w minimalnym stopniu nie zarobi na swoje utrzymanie – zapewnia i dodaje: - W Suwałkach nie ma obecnie gdzie ulokować nowego urzędu, brak jest niezbędnego wyposażenia kontrolno-pomiarowego. Nie ma przygotowanej kadry metrologów. Jednym słowem nie ma nic.

Jeśli wszystkie te argumenty znajdą potwierdzenie w rzeczywistości, tak szumnie zapowiadane podniesienie rangi urzędu przyniesie więcej szkód niż korzyści. Trzeba pamiętać, że kilka lat temu, przez wzgląd na zmianę finansowania placówki, groziło jej zamknięcie. Wówczas udało się tego uniknąć, a teraz zapowiadane jest nawet zwielokrotnienie liczby etatów, ale pytanie na jak długo?

Mateusz Nowowiejski
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl

1007 osób online
Wersja mobilna BiałystokOnline.pl
Polityka prywatności | Polityka cookies
Copyright © 2001-2024 BiałystokOnline Sp. z o.o.
Adres redakcji: ul. Sienkiewicza 49 lok. 311, Białystok, tel. 85 746 07 39