Oszuści nie odpuszczają - tym razem ich ofiarą padła seniorka z Bielska Podlaskiego.
Jak ustalili policjanci, w środę (24.11) wieczorem do kobiety na telefon stacjonarny zadzwonił mężczyzna podający się za policjanta. Rozmówca poinformował, że policjanci zatrzymali szajkę złodziei, przy których znaleźli podrobione dowody osobiste na jej nazwisko oraz nazwisko jej zmarłego męża. Rozmówca dodał, że ktoś będzie próbował ukraść pieniądze z jej konta.
W rozmowie z oszustem kobieta przyznała, że dużą część oszczędności przechowuje w domu. Wtedy mężczyzna przekonał seniorkę, że jej pieniądze będą bezpieczne tylko w policyjnym sejfie. Kobieta zgodziła się przekazać funkcjonariuszom swoje oszczędności. Zgodnie z instrukcjami oszustów, kobieta miała torbę z pieniędzmi wyrzucić przez okno. Dwie godziny później pod jej dom przyszedł mężczyzna, któremu kobieta wyrzuciła przez okno ponad 150 tys. zł. Bielszczanka przekonana była, że w ten sposób chroni swoje oszczędności.
Następnego dnia rano miała pójść do banku z mężczyzną, z którym rozmawiała przez telefon, tam wypłacić resztę oszczędności i mu przekazać. Kiedy mężczyzna, z którym była umówiona się spóźniał, zaniepokojona bielszczanka zadzwoniła do bielskiej komendy policji. Wówczas dowiedziała się, że padła ofiarą oszustów.
To już kolejny przypadek, gdy oszuści okradają bezradnych seniorów. Policja apeluje do ich bliskich:
- Powiedzcie im o zagrożeniach, wyczulcie na opisywane przestępcze techniki, z których korzystają oszuści. Porozmawiajcie ze swoimi rodzicami bądź dziadkami o zagrożeniach ze strony takich osób. Wpłyńcie na osoby starsze, aby kontaktowały się z wami i pytały za każdym razem o radę - informują funkcjonariusze.
malwina.witkowska@bialystokonline.pl