Setki osób, dużo ciekawych dyskusji i wspólny cel, czyli walka o zwycięstwo w wyborach samorządowych - tak poseł Mariusz Błaszczak podsumował sobotnie spotkanie z działaczami partii w sali Opery i Filharmonii Podlaskiej Co kierujący klubem parlamentarnym Prawa i Sprawiedliwości powiedział zebranym?
Polska powiatowa w centrum kampanii PiS-u
Najpierw jednak warto wspomnieć o kontekście, jaki towarzyszył wizycie byłego ministra obrony narodowej, któremu towarzyszył m.in. Jacek Sasin - szef podlaskich struktur partii oraz Andrzej Śliwka, poseł i były wiceminister aktywów państwowych. Tego samego dnia, w Olsztynie Błaszczak zapowiedział, że politycy PiS odwiedzą każde miasto powiatowe w kraju, by w ten sposób zmobilizować swój elektorat. Wszystko w ramach akcji wyborczej przebiegającej pod hasłem: "„Spotkania wolnych Polaków. Bądźmy razem!".
Spotkanie poprowadził radny miasta Białegostoku Henryk Dębowski, którego w połowie stycznia Sasin w wypowiedzi dla "Gazety Wyborczej Białystok" wskazał jako jednego z dwóch ewentualnych kandydatów PiS-u w wyborach samorządowych. W wyścigu o fotel prezydenta Białegostoku liczyć ma się także marszałek województwa podlaskiego Artur Kosicki.
"Łamanie prawa" przez "komunistów"
Polityk PiS-u żalił się na działania nowej koalicji rządzącej (PO-Trzecia Droga-Lewica), mówiąc:
- Mamy do czynienia z łamaniem prawa, z działaniem, które nie mieści się w porządku demokratycznym. (...) Zobaczcie, z czego składa się ta koalicja 13 grudnia: tam komuniści grają pierwsze skrzypce. I w Parlamencie Europejskim też siedzą i tu do władzy się dorwali, czy próbują dorwać, dlatego taki atak skierowali teraz na prokuraturę - podkreślał Błaszczak, odnosząc się do prób wymuszenia przez ministra sprawiedliwości Adama Bodnara odejścia prokuratora krajowego z nadania PiS-u, Dariusza Barskiego.
Sytuacja w mediach publicznych
Nie mogło zabraknąć wciąż gorącego tematu zmian w mediach publicznych. Według szefa klubu PiS "opinia publiczna jest odcinana od niezależnych informacji". Sprzyjać ma temu decyzja o wprowadzeniu likwidatorów do TVP i oddziałów regionalnych Polskiego Radia oraz liczne zwolnienia dziennikarzy.
- Sejm nie przyjmuje ustaw, które są podstawą do działania władz, tylko przyjmuje uchwały. Przykładem takiego postępowania jest uchwała dotycząca mediów publicznych - zaznaczał Błaszczak.
Z kolei po drugiej stronie politycznej barykady podkreśla się chęć "zwalczania tępej propagandy pisowskiej" oraz walkę z zawyżonymi pensjami czołowych pracowników, szczególnie głównej TVP.
"Wypracowaliśmy bogactwo"
Mariusz Błaszczak wygłosił opinię, że niskie bezrobocie i rozwój gospodarki jest zasługą PiS-u w ostatnich 8 latach:
- To, co robi koalicja 13 grudnia, to jest właśnie skok na bogactwo wypracowane przez nas wszystkich - mówił, po raz kolejny używając popularnej daty w przekazie polityków Prawa i Sprawiedliwości. Dla odmiany obóz zowiący się "opozycją demokratyczną" używa terminu "koalicja 15 października", kładąc więc nacisk na datę wygranych wyborów parlamentarnych, a nie na dzień powołania rządu Donalda Tuska.
Program PiS-u niezmienny od kampanii parlamentarnej
Poseł PiS-u wspominał także o niezgodzie partii na wprowadzenie waluty Euro, sprzeciwie wobec przyjmowania nielegalnych imigrantów, wsparciu dla Kościoła katolickiego (szczególnie w kwestii zachowania lekcji religii w szkołach) czy też uległości Donalda Tuska wobec Unii Europejskiej, a w szczególności Niemców. Skrytykowani zostali koalicjanci PO, a szczególnie Trzecia Droga.
Oberwało się nawet WOŚP, choć rykoszetem - jako fundacji, którą po zmianie rządu wspiera w przeprowadzeniu swojej akcji wojsko. Z ust Błaszczaka pojawiły się nawet obawy o rzekome fałszerstwa w czasie kwietniowych wyborów samorządowych. Zasugerował więc, że obywatele powinni zachować się czujnie i organizować się np. w ramach "Korpusu Obrony Wyborów".
24@bialystokonline.pl