- Było to bardzo udane spotkanie w naszym wykonaniu, wywozimy trzy zasłużone punkty. Na pewno nasza gra, szczególnie, w pierwszej połowie mogła się podobać. Myślę, że to było to, do czego chcemy dążyć. Było widowiskowo, zawiodła skuteczność. Niektóre sytuacje były wręcz niewiarygodne. Drugą połowę również należy docenić, bo kiedy straciliśmy zawodnika i graliśmy w dziesiątkę, też potrafiliśmy zewrzeć szyki i dograć do końca na zero z tyłu. Obraz gry Jagiellonii można będzie ocenić po kilku meczach. W dwóch ostatnich widać było skok jakościowy - powiedział asystent Piotra Stokowca - Łukasz Smolarow.
- Przegraliśmy mecz i tak naprawdę tylko to się liczy, nie ma żadnych tłumaczeń. W pierwszej połowie Jaga stworzyła wiele okazji, a gdy wydawało się, że przetrwaliśmy nawałnicę, dostaliśmy bramkę, której mogliśmy mimo wszystko uniknąć. W drugiej połowie Jagiellonia oddała nam trochę pole, stworzyliśmy pozorna przewagę, jednak poza stałymi fragmentami gry nie stworzyliśmy sobie dogodnej sytuacji bramkowej. Nie zdobyliśmy bramki i mamy nad czym pracować. Póki co, nie przynosi to efektów - powiedział trener Podbeskidzia Czesław Michniewicz.
cezary.m@bialystokonline.pl
