"Potrzebujemy pomocy, wieziemy rannego" - takie zgłoszenie odebrał oficer dyżurny KMP w Białymstoku. Dzięki reakcji policjantów, poszkodowany szybko trafił do szpitala.
Fot: Podlaska Policja
Oficer dyżurny Komendy Miejskiej Policji w Białymstoku odebrał zgłoszenie o rannym mężczyźnie, który jest przewożony prywatnym samochodem do szpitala.
Z relacji zgłaszającej wynikało, że 35-latek jest poważnie ranny i bardzo mocno krwawi.
Na spotkanie volkswagenowi wjeżdżającemu do miasta od strony Grabówki, wyjechały dwie załogi policjantów ruchu drogowego. Na ulicy Branickiego mundurowi rozpoczęli pilotaż volkswagena, którym kierowała żona rannego.
Jak ustalili policjanci, obrażenia jakich doznał mężczyzna, powstały w czasie uruchamiania silnika napędzającego śmigło paralotni, pod które dostała się ręka poszkodowanego.
Paulina Górska
24@bialystokonline.pl
24@bialystokonline.pl
Przeczytaj także