Teatr Dramatyczny proponuje swoim widzom spektakl nawiązujący do noweli "Śmierć w Wenecji" Tomasza Manna oraz filmu w reżyserii Luchino Viscontiego - opowieści o starzejącym się utytułowanym literacie Gustawie von Aschenbachu.
- Spektakl jest o starzeniu się i naszej nieumiejętności pogodzenia się z tym, że najpiękniejsze chwile już minęły, że został nam czas, który musimy uporządkować i znaleźć najpiękniejsze fantazje o ostatnich chwilach naszego życia. W tym spektaklu chciałbym połączyć takie podstawowe komunikaty życiowe jak: "kocham Cię" i "kochaj mnie", potrzebę dotyku i bliskości z drugim człowiekiem oraz sztukę, która jest czynnikiem upiększającym rzeczywistość, którą stworzył Bóg - mówił Mikołaj Mikołajczyk, reżyser i choreograf.
Scenografię i kostiumy do przedstawienia zaprojektowała Marta Hella Fijałkowska. Scenariusz napisał Konrad Hetel. Wideo stworzyła Patrycja Płanik. W spektaklu zagrają aktorzy Teatru Dramatycznego: Krystyna Kacprowicz Sokołowska, Monika Zaborska, Krzysztof Ławniczak, Piotr Szekowski i Patryk Ołdziejewski, który odpowiada także za muzykę.
- Praca nad naszą "Śmiercią w Wenecji" była wyjątkowa. Nie mieliśmy przygotowanego tekstu, którego wystarczyło się nauczyć. Reżyser podawał tematy do przemyślenia, przegadania i do działania. Z tych cegieł układał się nasz scenariusz. Im więcej ja, jako aktor, dałem od siebie, tym więcej zyskała budowa naszego spektaklu. Myślę, że spektakl warty jest konfrontacji z widzem, bo to właśnie z nim chcemy przyhamować w naszej codzienności i podjąć refleksję na temat naszego życia - dodawał Patryk Ołdziejewski.
Spektakl "Śmierć w Wenecji, czyli czego najbardziej żałują umierający" ma interaktywny charakter. Na scenie foyer nie ma tradycyjnej przestrzeni przeznaczonej na widownię. Aktorzy grają wśród widzów.
Możecie wygrać zaproszenie na niedzielny spektakl: Konkurs
Repertuar Teatru Dramatycznego
anna.d@bialystokonline.pl