Coraz więcej przedstawicieli polskiej sceny politycznej dostrzega potencjał internetu i narzędzi social media. Konto na Facebooku, Naszej Klasie, YouTube czy Twitterze dla wielu jest stałym elementem ich funkcjonowania. Można dostrzec, iż swoisty prym w tej kwestii wiedzie Lewica, PSL i przedstawiciele PO. Np. Bartosz Arłukowicz, stał się swoistym politycznym celebrytą sieci. Potwierdzeniem tego były tysiące internetowych komentarzy wywołane jego transferem do PO.
Nadal dużą popularnością wśród kandydatów, cieszą się wiadomości głosowe i esemesowe. Nowością jest zaś serwis internetowy CallandVote. Osoba zainteresowana rozmową z kandydatem musi podać swój numer telefonu (nie jest on przechowywany ani przekazywany) na zamieszczonej w serwisie wizytówce danego kandydata po czym zostanie nawiązana rozmowa telefoniczna. Można także wybrać moduł SMS lub e-mail. Koszt takiej rozmowy w całości pokrywa kandydat.
By dodatkowo zwiększyć swoją popularność w sieci, partie i ich przedstawiciele zaczynają wykorzystywać Google AdWords pozwalające na wyświetlanie linków sponsorowanych w wynikach wyszukiwania. SLD wykupił słowa (np. lewica, lewicowy), które mogą kojarzyć się z tą partią.
Jak pokazują wyniki wyborów samorządowych, kampania prowadzona przy wykorzystaniu nowych technologii, może przynieść sukces. Dla wielu, zwłaszcza młodych wyborców, jest znacznie ciekawszym sposobem komunikacji, ponieważ umożliwia bezpośredni kontakt z kandydatami.
Jaki będzie efekt kampanii 2011, w której coraz większą rolę odgrywają nowoczesne technologie? Odpowiedź na to pytanie poznamy w niedzielny wieczór 9 października.