- Nasze analizy pozwalają, aby obniżyć stawki - na sesji rady miasta projekt zmian w opłatach za odbiór śmieci przedstawiał Adam Kamiński, wiceprezes spółki Lech. W przygotowanej przez miasto propozycji miesięczne opłaty zostały obniżone o 4 zł.
I tak w mieszkaniach o powierzchni: do 40 m2 zaproponowano opłatę 10 zł, od 40 do 80 m2 - 22 zł, a powyżej 80 m2 - 30 zł. Obniżki dotyczą tylko tych, którzy segregują śmieci. Osoby, które zadeklarowały, że tego robić nie będą (to około 2-3% gospodarstw domowych), będą płacić jak do tej pory. Obniżka - w wysokości 15% cen - zostanie wprowadzona również dla firm i instytucji.
Jak wyjaśniał Kamiński, po opłaceniu firm odbierających odpady, w budżecie istnieje nadwyżka w kwocie 8,7 mln zł. Pozwoli ona na zbilansowanie kosztów po mniejszych wpływach z tytułu opłat w 2015 r.
Do propozycji miasta odniósł się opozycyjny klub Prawa i Sprawiedliwości, który uważał, że opłaty mogą być jeszcze niższe.
- My o ten temat walczymy od dawna, nie jest to element kampanii wyborczej - zapowiedział jeszcze przed sesją Mariusz Gromko, przewodniczący PiS w Radzie Miasta.
Jego partyjni koledzy chcieli, by miesięczne opłaty wynosiły kolejno 8, 20 i 28 zł.
- Czy uważają państwo, że gdybym mógł zaproponować niższe stawki w tym okresie to bym ich nie zaproponował? - propozycję skomentował prezydent Tadeusz Truskolaski (w domyśle mówiąc o kampanii wyborczej). - Zaproponowaliśmy takie, które w ciągu następnych dwóch lat pozwolą tych stawek nie podnosić - mówił do radnych.
- Chciałbym, by wnioskodawca przedstawił jakieś wyliczenia. Jakie będą wpływy w skali roku, miesiąca i skąd mamy pokryć ten deficyt. Czy śmieciarki mają przyjeżdżać raz w miesiącu na osiedle? - zwracał się do PiS-u Zbigniew Nikitorowicz z klubu PO.
Politycy Prawa i Sprawiedliwości mieli wykonać obliczenia i na piśmie przygotować propozycję poprawki. Po przerwie nie dostarczyli jednak dokumentu przewodniczącemu rady miasta. Ten, po formalnym zakończeniu dyskusji nad tematem, nie mógł już jej przyjąć i poddać pod głosowanie.
- Jeśli wniosek byłby z Platformy, to by pan poddał pod głosowanie. Pan jest przewodniczącym wszystkich radnych nie tylko Platformy Obywatelskiej i Komitetu Truskolaskiego - wołał z sali do Włodzimierza Kusaka Sebastian Putra z PiS.
W opinii przysłuchującego się obradom radcy prawnego nie było formalnej możliwości, by projekt PiS-u mógł być głosowany. Dlatego radni opiniowali tylko pomysł prezydencki. Poparło go 14 osób. PiS wyłączył się z głosowania.
Już po głosowaniu PiS zapowiedział, że złoży wniosek o zwołanie nadzwyczajnej sesji rady miasta, na której stanie pomysł 6-złotowej obniżki. Póki co pewne jest, że od nowego roku będziemy płacić o 4 zł mniej.
ewelina.s@bialystokonline.pl