Przedstawiciele konsorcjum Transprojekt Gdańsk i FPP Consulting przedstawili na sesji sejmiku województwa najlepszą ich zdaniem lokalizację przyszłego lotniska regionalnego. Według ekspertów są to Topolany koło Zabłudowa (zastanawiali się też nad Sanikami i Nowosadami Krynickimi). Tam warunki przyrodnicze w prawie najmniejszym stopniu kolidowałyby z lotniskiem - pod tym względem lepszą, ale tylko minimalnie, opcją byłyby Nowosady. Na korzyść Topolan przeważyło jednak to, że grunty wokół należą do skarbu państwa i jest niewielki procent zabudowy.
Raport i nowa lokalizacja lotniska muszą być jeszcze poddane konsultacjom społecznym oraz analizie ekonomicznej.
Lotnisko regionalne miało powstać w gminie Tykocin w okolicach wsi Saniki. Tę lokalizację kilka lat temu wskazali specjaliści z konsorcjum firm Arup Ekoton. Opracowali analizę, przygotowali raport, wzięli za to 1,8 mln zł. Jak się okazało ich dokumentacja była wykonana źle i bez odpowiednich analiz, w wyniku czego Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska odrzuciła raport i tym samym prace nad lotniskiem w Sanikach stanęły.
Lotnisko regionalne miało być gotowe w bieżącym roku, ale przygotowania musiano wstrzymać właśnie z uwagi na nieprawidłowy raport. Teraz województwo na port lotniczy będzie musiało zdobyć pieniądze, liczy że znajdą się w przyszłym budżecie UE.
- Staramy się prace prowadzić w sposób profesjonalny, ale decyzja w sprawie finansowania tego przedsięwzięcia jest przede wszystkim w rękach w Brukseli - mówi marszałek województwa Jarosław Dworzański.
Środki z bieżącego budżetu zarezerwowane na lotnisko są sukcesywnie wydatkowane na budowę dróg oraz przygotowywanie dokumentacji.
Według prognoz lotnisko w województwie podlaskim przez długie lata będzie przedsięwzięciem deficytowym. Dlatego istnieje obawa, że w dobie kryzysu, Bruksela może nie dać na jego budowę pieniędzy.
ewelina.s@bialystokonline.pl