Podczas rutynowego patrolu, na trasie między Kleszczelami a Dubiczami Cerkiewnymi, uwagę hajnowskiej patrolówki zwróciła starsza kobieta, która prowadziła rower. Co kilka kroków zatrzymywała się i pochylała, co wzbudziło zaniepokojenie funkcjonariuszy, którzy postanowili jej pomóc. Okazało się, że 82-letnia pani wracała z lasu, gdzie przez kilka godzin zbierała jagody. W trakcie tej wyprawy przednie koło jej roweru wypadło z mocowania, uniemożliwiając jej dalszą jazdę. Sytuacja była utrudniona przez wysoką temperaturę na zewnątrz, a kobieta była zmęczona i spragniona.
Mundurowi natychmiast postanowili jej pomóc. Podzielili się z nią butelką wody, aby ugasić jej pragnienie, a następnie zaoferowali jej pomoc w dotarciu do miejsca zamieszkania. Widząc potrzebę, odwieźli ją do domu, gdzie na nią czekał zaniepokojony jej długą nieobecnością mąż. Okazało się, że właśnie miał wyjeżdżać na poszukiwania swojej żony.
Ta prosta, ale znacząca interwencja policjantów wobec starszej pani pokazuje, że nawet w pozornie błahych sytuacjach hasło "pomagamy i chronimy", które towarzyszy służbie policji, nabiera szczególnego znaczenia. To nie tylko obowiązek funkcjonariuszy, ale także ich chęć i gotowość do niesienia pomocy każdemu, kto jej potrzebuje. W tym przypadku, pomoc dla 82-latki w powrocie do domu była nie tylko czynem obywatelskim, ale również wyrazem troski o bezpieczeństwo mieszkańców regionu.
malwina.witkowska@bialystokonline.pl