Wojciech Koronkiewicz pierwszy zapowiedział, że powalczy o fotel prezydenta Białegostoku. Obwieścił to już w zeszłym roku, 1 kwietnia. Wiele osób wzięło to za żart. Jednak Koronkiewicz powtarzał, że nie była to pusta deklaracja. Uzyskał poparcie Sojuszu Lewicy Demokratycznej i pod flagą tego ugrupowania miał stanąć w szranki o prezydenturę.
Czas na kobietę
Nieoficjalne informacje o rezygnacji ze startu w wyborach prezydenckich pojawiały się już we wtorek w ciągu dnia. Wieczorem, w klubie Zmiana Klimatu, w trakcie debaty zorganizowanej przez radio Tok FM Koronkiewicz zaskoczył wszystkich mówiąc, że to koniec jego kampanii prezydenckiej.
"Postanowiłem zrezygnować z kandydowania na prezydenta miasta. Miałem sygnały od mieszkańców, że widzą mnie jako radnego. Dziękuję kolegom i koleżankom z SLD. Nadszedł czas, że powinniśmy oddać władzę kobietom" - taki wpis pojawił się w mediach społecznościowych. Koronkiewicz - mówiąc "kobietom" - miał na myśli dotychczasową kontrkandydatkę Katarzynę Sztop-Rutkowską, liderkę Inicjatywy dla Białegostoku.
Jednocześnie zapowiedział, że rezygnuje z dalszej współpracy z Sojuszem Lewicy Demokratycznej. Koronkiewicz zapowiedział także, że o mandat radnego na kolejną kadencję powalczy z list... Inicjatywy dla Białegostoku właśnie.
Lewicowy rodzynek
Wojciech Koronkiewicz jest jedynym przedstawicielem Lewicy z liczącej 28 osób radzie miasta (kadencja jeszcze trwa). Piastuje stanowisko wiceprzewodniczącego komisji kultury i promocji miasta.
Znany jest ze swego zaangażowania w sprawy ekologii. Walczy z wycinkami zieleni, domaga się poprawy jakości ścieżek rowerowych. Przed byciem radnym tworzył niezależne filmy - wcielał się m.in. w rolę Baćmana, był też twórcą "Fikcyjnych pulpetów" - osadzonej w białostockich realiach wersji "Pulp Fiction" Quentina Tarantino.
W walce o fotel prezydenta pozostają wciąż Tadeusz Arłukowicz, Marcin Sawicki, Katarzyna Sztop-Rutkowska, Tadeusz Truskolaski i Jacek Żalek.
anna.d@bialystokonline.pl