W lutym doszło do kilku kradzieży na osiedlu Dojlidy w Białymstoku.
W jednym z budynków ktoś ukradł 2 kamery monitoringu, a w jednym z barów, po wyważeniu tylnych drzwi, zniknęło z kasy 150 zł. Złodziej włamywał się do pomieszczeń i zabierał ze sobą, oprócz pieniędzy, np. odkurzacz, nagrzewnicę, polerkę ręczną czy lampę błyskową.
Pokrzywdzeni wycenili swoje straty na blisko 5 tys. zł. Pracujący nad sprawami policjanci z białostockiego komisariatu IV oraz Wydziału do walki z Przestępczością Przeciwko Mieniu Komendy Miejskiej Policji w Białymstoku połączyli te przestępstwa ze sobą i ustalili podejrzanego o ich popełnienie.
Okazało się, że za wszystkimi tymi zdarzeniami stoi 31-letni mieszkaniec Hajnówki. Mężczyzna w środę (8.03) został zatrzymany, a w jego mieszkaniu zabezpieczono część skradzionych przedmiotów. Podejrzanemu przedstawiono 5 zarzutów kradzieży z włamaniem i kradzieży, za które grozi mu kara do 10 lat więzienia.
31-latek przyznał się do winy i teraz jego dalszym losem zajmie się sąd.
monika.zysk@bialystokonline.pl