Włamanie na osiedlu Bema
Pod koniec minionego tygodnia dyżurny białostockiej komendy miejskiej policji otrzymał zgłoszenie o podejrzanych osobach przebywających na jednej z niezamieszkałych posesji na osiedlu Bema.
- Na miejsce natychmiast zostali wysłani mundurowi z Wydziału Patrolowo-Interwencyjnego. Drzwi do niezamieszkałego domu były uszkodzone. W środku przebywał natomiast mężczyzna, który twierdził, że pomieszkuje w budynku od kilku dni. Wnętrze domu było zdemolowane i rozgrabione. Skradziono wszystko, co przedstawiało jakąkolwiek wartość, w tym baterie kranowe, zlew, kabinę prysznicową, szafki kuchenne, kuchenkę elektryczną oraz narzędzia o łącznej wartości 18 tys. zł - podaje Komenda Miejska Policji w Białymstoku.
Rabusie ograbili też sąsiadujący dom
Mundurowi postanowili sprawdzić jeszcze sąsiadujący dom. Okazało się, że w tym budynku również doszło do włamania.
Zatrzymani mężczyźni twierdzili, że przebywali w lokum od kilku dni. Tym razem skradziono żaluzje okienne, meble, szafki, żyrandol, zlew oraz baterie o łącznej wartości ponad 2 tys. zł.
Wnętrze tego domu też było zdewastowane. Przy jednym z mężczyzn mundurowi znaleźli jeszcze dokumenty, w tym prawo jazdy, dowód osobisty oraz kartę płatniczą należące do innej osoby.
Cała trójka trafiła do aresztu. Byli pijani. Badanie wykazało, że mieli od blisko 2,5 do ponad 4 promili alkoholu w organizmie. Jak wytrzeźwieli, usłyszeli zarzuty. Za swoje bezmyślne zachowanie odpowiedzą przed sądem.
24@bialystokonline.pl