Bulgot wulkaniczny artysty
Wystawa fotografii Witkacego jest wyjątkowym wydarzeniem. Po pierwsze dla tego, że tą część sztuki autor "Szewców" używał jako tzw. secret medium. Był artystą multimedialnym i o ile zależało mu na wystawach malarskich, publikacjach literackich czy docenieniu za filozofię, to fotografii używał głównie dla własnych potrzeb. By coś podpatrzeć, przemyśleć.
- "Psychoholizm" pokazuje te zdjęcia Witkacego w których podgląda to, co dzieje się sferze intymno-twórczej człowieka skazanego na sztukę - powiedziała Anna Maria Potocka, współkuratorka wystawy.
Po drugie, obcowanie ze zdjęciami twórcy "Czystej Formy" jest możliwe, dzięki udostępnieniu prywatnej kolekcji Stefana Okołowicza, współkuratora wystawy, który posiada 90% fotografii Witkacego.
Po trzecie, dzięki tej wystawie można dostrzec "bulgot wulkaniczny osobowości artysty", "coś nieprzytomnie nieposkromionego" zdaniem kuratorki wystawy.
Autoportrety, portrety i scenki aranżowane
Wystawa jest podzielona na trzy grupy. Główną cześć stanowią autoportrety Witkacego.
- Są to próby wymuszenia i ujawnienia emocjonalno-psychicznych stanów człowieka - mówi Anna Maria Potocka. Aparat traktował jako pośrednika, który mu wreszcie powie coś o nim, którym będzie mógł w siebie zaglądnąć. Witkacy był człowiekiem nieprzytomnie egocentrycznym. Skoncentrowanym na sobie, sam dla siebie był głównym obiektem eksploracji - dodała Potocka.
Autoportrety pokazują różne miny, gęby Witkiewicza. Niektóre są demonicznie przerażające, niektóre komiczne, a jeszcze inne wyglądają jak maski, teatralne gesty. Uzupełnieniem niektórych są tytuły: "Profesor Pulverston" czy "Przerażenie wariata".
Druga część to portrety innych ludzi.
- Nie są przypadkowi, nie chodził po ulicy i nie szukał ciekawych twarzy - wyznała kuratorka. To są ludzie wpisani w jego życie. Z jednej strony go konstruują, lecz są też jego ofiarami, głęboko wciągniętymi w prywatność artysty. Pokazują rodziców, żonę ,narzeczone, i przyjaciół: Bronisława Malinowski, Artur Rubensteina i innych. Różnica miedzy portretami a autoportretami polega na tym, że w autoportrecie Witkacy stara się wydrzeć człowieka z samego dna jego osobowości. Chce pokazać zwierze, które siedzi w człowieku. W portretach nie miał takiej potrzeby. Wśród nich wyróżnia się grupa portretów "ciasnego kadru". Był to jeden z wynalazków Witkacego, by twarz przyciąć ponad miarę. Sprawia to wrażenie wychodzenia portretu spoza zdjęcia.
Trzecia grupa z jest z punktu widzenia artystycznego najbardziej nowoczesna. Są to scenki aranżowane. Witkacy przebierał przyjaciół, wyznaczał i m pewne role i zmuszał do odgrywania mniej czy bardziej teatralnych scen.
"Psychoholizm. Witkacy" w albumie
Mimo, iż nie zależało mu na uznaniu swoich fotografii, to 70 lat po jego śmierci wystawa "Psychoholizm. Witkacy" cieszy się dużą popularnością i uznaniem. Została przygotowana przez Galerię Sztuki Współczesnej Bunkier Sztuki w Krakowie. Towarzyszy jej publikacja albumowa zawierająca ponad 200 ilustracji, w tym reprodukcje wszystkich fotografii z wystawy, szeroki wybór korespondencji Witkacego oraz zbiór tekstów artystyczno-psychologiczno psychiatrycznych: właściciela kolekcji fotografii (Stefana Okołowicza), teoretyka literatury (Michała Pawła Markowskiego), psychiatrów (Bogusława Habrata, Tadeusza Nasierowskiego), teoretyków sztuki (Marii Anny Potockiej, Anny Żakiewicz.
Album można nabyć w Galerii Arsenał, a wystawę obejrzeć do 5 marca.